Trener Śląska: zawsze gram najsilniejszym składem

2025-05-16 13:11:58(ost. akt: 2025-05-16 13:15:12)

Autor zdjęcia: PAP/Maciej Kulczyński

Piłkarze Śląska Wrocław nie mają już szans na utrzymanie się w ekstraklasie, ale trener Ante Simundze nie zamierza w najbliższym meczu z Jagiellonią Białystok postawić na dublerów. „Zawsze chcę grać najsilniejszym składem. Poza tym chcemy godnie pożegnać się z ligą” – dodał.
Trener Śląska Ante Simundza na konferencji przed meczem z Jagiellonią nie ukrywał, że atmosfera po tym, jak okazało się, że nie ma już szans na utrzymanie w ekstraklasie, nie jest najlepsza.

— To nie było miłe uczucie, kiedy mecz w Gdańsku się zakończył i okazało się, że spadamy z ekstraklasy. Wynikało to głównie z tego powodu, że uważam, że nie zrobiliśmy wszystkiego, co mogliśmy, aby uniknąć spadku. Poza tym, to nie jest dobre, kiedy się jest zależnym od wyników rywali, bo pozostaje jedynie czekać i mieć nadzieję — dodał Słoweniec.

Szkoleniowiec pytany, czy ma coś sobie do zarzucenia, odpowiedział, że na głębsza analizę przyjdzie jeszcze czas.

— Na kilka spraw nie mielimy wpływu. Przede wszystkim na jesienne wyniki zespołu. Ale także na kontuzje zawodników i dramatyczną sytuację z Petrem Schwarzem, która wywarła duży wpływ na drużynę. Patrząc na stronę sportową, to zawsze można było zrobić coś lepiej. Nie byłoby dobrze, gdybym był usatysfakcjonowany — krótko odpowiedział Simundza.

Śląsk w dwóch ostatnich kolejkach zmierzy się najpierw na własnym stadionie z Jagiellonią Białystok, a następnie na wyjeździe z Puszczą Niepołomice. Trener wrocławian zapowiedział, że w każdym z tych spotkań wystawi najmocniejszy możliwy skład.

— Ważne w tym wszystkim będzie, aby do końca zachować godność. To dotyczy nie tylko najbliższego meczu, ale również przyszłości. Atmosfera nie jest najlepsza, bo taka być nie może. Trudno w kilka dni zebrać w głowach to wszystko, co się wydarzyło. Atmosfera na treningach nie jest idealna, ale jest dobra. Niektórzy z zawodników są na wysokim poziomie mentalnym, inni na nieco niższym. Zawsze będę starał się grać najlepszymi możliwymi zawodnikami — zapewnił.

Zaraz po tym, jak okazało się, że Śląsk nie ma już szans na utrzymanie, we Wrocławiu wybuchła gorąco dyskusja o wyglądzie zespołu w przyszłym sezonie. Jednym z większych znaków zapytania jest obsada ławki trenerskiej. Włodarze klubu nie ukrywają, że chcieliby, aby Simundza pozostał, ale nie ukrywają też, że to wiąże się ze znaczną obniżką pensji szkoleniowca.

— Rozmawiałem już na temat mojej przyszłości kilkukrotnie z dyrektorem sportowym. Daliśmy sobie nieco więcej czasu. Po meczu z Jagiellonią wrócimy do rozmów — odpowiedział pytany o swoją przyszłość w Śląsku Słoweniec.

Na koniec szkoleniowiec zwrócił się z podziękowaniem i apelem do kibiców wrocławskiego zespołu.

— W każdym meczu domowym i wyjazdowym nasi kibice byli wspaniali. Bardzo im współczuję, że ich ukochany klub spadł. To miasto zasługuje, aby grać w ekstraklasie i kibice też na to zasługują. Dla mnie jedynym logicznym celem będzie odzyskać ekstraklasę w przyszłym sezonie. Jeśli kibice dadzą nam wsparcie na pożegnanie w ostatnim meczu, to będziemy bardzo szczęśliwi — zakończył Simundza.

Początek meczu Śląsk – Jagiellonia w piątek o godz. 20.30.

(PAP)