Uciekł do Polski przed ogromną inflacją

2024-10-22 16:21:28(ost. akt: 2024-10-22 16:41:13)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: pixabay

Na początku tego roku Tomas opuścił Argentynę i zamieszkał w Kutnie. Powód? Jak wynika z niedoskonałego tłumacza – inflacja przekraczająca 200%. Tomas jest jednym z wielu imigrantów, którzy zamienili Amerykę Południową na centralną Polskę, uciekając przed bezrobociem, rosnącymi cenami i przestępczością.
– Moja babcia od roku leży w łóżku po złamaniu biodra. W styczniu skończy 93 lata, więc wiadomo, że proces gojenia jest trudny. Babcia cierpi, bo wcześniej codziennie rano wychodziła na zakupy, mimo że wielokrotnie prosiliśmy, żeby przestała. Jestem pewien, że gdyby teraz mogła wstać i wyjść, nie poznałaby Kutna. Zwłaszcza latem byłaby zaskoczona liczbą obcokrajowców – opowiada Andrzej, który od 30 lat mieszka przy ul. Podrzecznej, nieopodal rynku.

W ostatnim czasie do Kutna napływają osoby z odległych krajów, w tym z Ameryki Południowej. Miasto bardzo się zmieniło od 1989 roku, kiedy to Kult śpiewał o „pękających oczach” na widok kutnowskiego dworca. Dziś widać tu efekty milionowych inwestycji, wspieranych przez Unię Europejską oraz Łódzką Specjalną Strefę Ekonomiczną, która zajmuje około 130 hektarów. Firmy działające w tej strefie, głównie z branży produkcyjnej, zatrudniają około 10 tysięcy osób. Kutno liczy obecnie 41 tysięcy mieszkańców.

Do miasta przyjechaliśmy w połowie października. Już na pierwszy rzut oka widać zmiany w strukturze narodowościowej – latem obcokrajowcy często relaksują się w centrum miasta lub grillują w ogródkach wynajętych domów. Na ulicach coraz częściej słychać język hiszpański, co nie dziwi, bo migracja do Kutna trwa już od kilku lat. – Jeszcze kilka lat temu nie przypuszczałbym, że będziemy mieć tak liczne grupy mieszkańców z Kolumbii, Wenezueli czy Argentyny – mówi prezydent Kutna, Mariusz Sikora. Dodaje, że w obliczu kryzysu demograficznego, napływ nowych mieszkańców jest dla miasta zarówno szansą, jak i wyzwaniem. – Jedni integrują się bardziej, inni mniej, ale myślę, że z czasem wszystko się ustabilizuje – dodaje.

Dane Urzędu Wojewódzkiego w Łodzi potwierdzają te obserwacje. Na 15 października w Kutnie mieszkało 1841 cudzoziemców z ważną kartą pobytu. Najwięcej było obywateli Ukrainy (1018), Gruzji (416), Mołdawii (88) i Indonezji (66). Z Ameryki Południowej w Kutnie mieszkało 32 Kolumbijczyków, 8 Argentyńczyków, 2 Brazylijczyków i 1 Wenezuelczyk.

W 2024 roku wydano 750 nowych kart pobytu, podczas gdy rok wcześniej – 509. Przybywa więc obcokrajowców, którzy wybierają Kutno na swoje miejsce zamieszkania, głównie ze względu na jego położenie przy autostradzie A1 oraz linii kolejowej Berlin-Warszawa-Moskwa.

Tomas, 29-latek z argentyńskiej prowincji Entre Rios, mieszka w Kutnie od dziewięciu miesięcy. Pracuje w branży mięsnej, podobnie jak jego kuzyn, który przyjechał rok wcześniej. Kiedy opowiada nam o swoim życiu w Polsce, korzystamy z tłumacza, ponieważ jego znajomość polskiego i angielskiego jest bardzo podstawowa. W Argentynie Tomas pracował przy hodowli bydła, ale inflacja, która w jego kraju osiągnęła w szczytowym momencie 292,2%, skłoniła go do wyjazdu. W Kutnie, choć zarabia podobnie, jego pensja ma realnie większą wartość dzięki stabilności polskiej gospodarki.

W naszej rozmowie Tomas podkreśla, że ceni sobie bezpieczeństwo, jakie daje życie w Polsce. Przyznaje jednak, że integracja z Polakami bywa trudna. – Poza pracą ludzie są towarzyscy, ale w pracy już mniej – opowiada. Mimo to planuje zostać w Polsce na dłużej.

Imigranci, tacy jak Tomas, pracują nie tylko w kutnowskiej strefie ekonomicznej. Jak zauważa pan Andrzej, jego siostrzeniec ma w klasie nowego kolegę z Argentyny, co pokazuje, że Latynosi osiedlają się tu również z rodzinami.

Prezydent Sikora przyznaje, że Kutno nie prowadzi aktywnej promocji w Ameryce Południowej, ale może wieść o dobrych warunkach życia i pracy w mieście rozchodzi się „pocztą pantoflową”. Z kolei Mariola Grodnicka z Agencji Rozwoju Regionalnego zauważa, że międzynarodowe firmy działające w kutnowskiej strefie chętnie zatrudniają cudzoziemców.

Z danych Zakładu Ubezpieczeń Społecznych wynika, że w regionie składki opłacają także pracownicy z krajów Ameryki Środkowej i Południowej. Obywatele Kuby, Meksyku, Gwatemali, a także Argentyny, Kolumbii czy Brazylii pracują w Polsce, wspierając miejscowy rynek pracy.

Magdalena Korek z agencji Manpower zwraca uwagę na wyzwania, jakie stoją przed pracodawcami zatrudniającymi Latynosów. Bariera językowa, różnice kulturowe oraz polski klimat, zwłaszcza zimą, mogą być trudne do zaakceptowania. Niemniej jednak, pracodawcy oferujący programy wsparcia mogą znacznie ułatwić proces aklimatyzacji obcokrajowców.

W dobie kryzysu demograficznego i niskiego bezrobocia, obcokrajowcy stają się coraz cenniejsi dla miasta, a Kutno zyskało już na swojej różnorodności kulturowej. – Cudzoziemcy wynajmują mieszkania, ale coraz częściej je kupują, co pokazuje, że zaczynają się z miastem utożsamiać – podsumowuje prezydent Sikora.

źródło money.pl