Dramat w Szklarach: Weselnicy uwięzieni przez gwałtowną powódź

2024-09-16 07:50:10(ost. akt: 2024-09-16 00:09:38)

Autor zdjęcia: PAP

To, co miało być dniem radości i świętowania, stało się prawdziwym koszmarem.
W ciągu ostatnich godzin spokojne, małe potoki górskie na Dolnym Śląsku przekształciły się w gwałtowne rzeki, zagrażając bezpieczeństwu mieszkańców i turystów. W miejscowości Szklary, w okolicach Ząbkowic Śląskich, niewielki potok Szklarzynka zamienił się w rwącą rzekę, która odcięła mieszkańców i gości od świata zewnętrznego. Wśród poszkodowanych są uczestnicy wesela, które miało odbyć się w willi „Orle Gniazdo”. To, co miało być dniem radości i świętowania, stało się prawdziwym koszmarem.

Właścicielka „Orlego Gniazda”, w rozmowie z lokalnymi mediami, opowiedziała o dramatycznych chwilach, które rozgrywają się na miejscu. Wesele, na które zaplanowano przyjazd 50 osób, zostało przerwane przez siły natury. Goście, którzy przybyli na uroczystość, obecnie są uwięzieni w budynku, z którego obserwują, jak niszcząca siła wody przetacza się przez okolicę. Strumień nieustannie się powiększa, niosąc ze sobą błoto, drzewa i inne ciężkie przedmioty, zagrażające wszystkiemu na swojej drodze.

Sytuacja jest niezwykle trudna. Część gości weselnych zdołała przyjechać z Kłodzka i Stronia Śląskiego, jednak droga dojazdowa została wkrótce całkowicie zalana, uniemożliwiając kolejnym uczestnikom dotarcie na miejsce. Potok, który normalnie spokojnie płynął obok willi, zamienił się w nieprzewidywalny żywioł, blokując wszelkie możliwości ucieczki.

Właścicielka posiadłości poinformowała, że kontaktowała się z gośćmi, którzy planowali jeszcze przyjechać na wesele, ostrzegając ich, aby pozostali w domach ze względu na trudną i niebezpieczną sytuację. Sama również nie była w stanie wrócić do swojego domu w Dzierżoniowie, ponieważ droga stała się całkowicie nieprzejezdna.

Walka z żywiołem


Na miejsce zostali wezwani strażacy z okolicznych jednostek Ochotniczej Straży Pożarnej. Przywieźli worki z piaskiem, które miały zabezpieczyć okoliczne budynki i staw z rybami, znajdujący się w pobliżu. Niestety, siła wody okazała się na tyle duża, że część zabezpieczeń została zniszczona i porwana przez nurt.

Sołtys wioski odwiedził teren „Orlego Gniazda”, sugerując przestawienie samochodów w bezpieczniejsze miejsce, zanim zostaną zalane przez wodę. Niektórzy z gości weselnych zdecydowali się na próbę powrotu do domu na własną rękę, podczas gdy inni czekają na obiecany przez władze autobus, który ma ich ewakuować w bezpieczne miejsce.

Powódź na Dolnym Śląsku: Zagrożenie rośnie


Nie tylko Szklary odczuwają skutki gwałtownej powodzi. Sytuacja na całym Dolnym Śląsku jest coraz bardziej dramatyczna. Władze wielu miejscowości, w tym Kłodzka, Nysy czy Jeleniej Góry wzywają mieszkańców do ewakuacji z powodu rosnącego zagrożenia. Woda zalała ulice, a uszkodzenia infrastruktury stają się coraz bardziej widoczne. Nocą, oprócz strażaków, na miejsce przybyły również dodatkowe służby ratunkowe, które próbują minimalizować straty i zapewnić bezpieczeństwo poszkodowanym.

Dla gości „Orlego Gniazda” ten dzień miał być jednym z najpiękniejszych w życiu, a stał się pełen niepewności i strachu o przyszłość. Na razie nie wiadomo, kiedy będą mogli wrócić do swoich domów, a sytuacja wciąż pozostaje nieprzewidywalna.


źródło: o2.pl

bm