Upały wyzwaniem w transporcie żywności
2024-08-22 07:16:47(ost. akt: 2024-08-22 07:18:14)
Po lipcowej fali upałów w sierpniu temperatury w Polsce ponownie wynoszą około 30°C. W miastach, gdzie potęguje je zjawisko tzw. miejskich wysp ciepła, może to stanowić zagrożenie dla życia i zdrowia, np. osób starszych i ze schorzeniami serca. Jednak upały mają też negatywny wpływ na wiele gałęzi gospodarki, m.in. mocno uderzają też w produkcję i transport żywności, zwłaszcza świeżej, która powinna być przewożona w ściśle kontrolowanej temperaturze ok. 2–6°C. W trakcie upałów zapewnienie takich warunków jest bardzo trudne, a przerwanie ciągu chłodniczego grozi stratami żywności na dużą skalę.
– W zwykłych samochodach bez chłodni temperatura w przestrzeni ładunkowej może sięgać nawet 40–50°C. W takich upałach nawet suchy lód czy okłady z lodu mogą być niewystarczające. Jeżeli ciąg chłodniczy zostanie przerwany, to gwałtownie rośnie ryzyko, że żywność może nie dotrwać do określonego terminu minimalnej trwałości. Dotyczy to produktów o różnym terminie trwałości. Rośnie także ryzyko, że wyrzucimy te produkty nawet kilka dni przed upłynięciem terminu ich ważności – mówi agencji Newseria Biznes Kamil Wysocki, manager ds. współpracy i rozwoju w Goodspeed, liderze logistyki diet pudełkowych w temperaturze kontrolowanej.
Podobnie jak w przypadku farmaceutyków transport żywności – zwłaszcza produktów świeżych, takich jak warzywa, owoce, mięsa i wędliny czy dania gotowe – musi się odbywać w ściśle kontrolowanej temperaturze. Ma to duże znaczenie także w przypadku cieszącego się dużą popularnością cateringu dietetycznego. W miastach – gdzie upały dodatkowo potęguje zjawisko miejskich wysp ciepła – pudełka z gotowymi daniami codziennie trafiają pod drzwi tysięcy konsumentów.
– Codziennie transportujemy nawet ponad 50 tys. diet pudełkowych i dań gotowych. To są diety specjalistyczne, diety owocowo-warzywne, ale też m.in. kanapki dowożone do sieci sklepów czy produkty, które dostarczamy do restauracji. Dla zachowania ich walorów smakowych i jakościowych temperatura nie może być ani za niska, ani za wysoka. Optymalna zalecana temperatura to 2–6°C i utrzymanie jej na tym poziomie jest priorytetem – mówi Kamil Wysocki.
W samochodach przeznaczonych do transportu żywności, wyposażonych w zaawansowane systemy chłodnicze, utrzymywana jest stała temperatura 2–6°C, nawet podczas jazdy w pełnym słońcu. Co istotne, auto musi mieć odpowiednią temperaturę już w momencie odbioru towarów z magazynu.
– Dzięki unikalnej flocie, agregatom chłodzącym i monitorowaniu temperatury wiemy, jak schłodzić auto dostawcze i utrzymać właściwą temperaturę przy niekorzystnych warunkach atmosferycznych, kiedy na zewnątrz mamy silne słońce i ponad 30°C – mówi ekspert Goodspeed. – Monitorujemy i analizujemy poziom temperatur w trakcie transportu, mamy w autach czujniki i widzimy każde wahanie. Widzimy też, jak każdy przeładunek wpływa na tę temperaturę w środku pojazdu. Kiedy podjeżdża samochód, który w przestrzeni ładunkowej ma 6°C, i drzwi otwierają się na oścież, to wymiana powietrza jest natychmiastowa. Dlatego w dostawach cateringu dietetycznego, gdzie auto jest otwierane co 15 min, potrzebne są skuteczne i efektywne agregaty.
Również odpowiednie zaprojektowanie magazynu ma ogromne znaczenie w całym procesie.
– W naszym magazynie w Ołtarzewie wszystko zostało zoptymalizowane tak, by przy odbiorze towaru wymiana powietrza była jak najmniejsza. Pomagają nam w tym także kołnierze chłodnicze, które uniemożliwiają wymianę powietrza oraz maksymalnie skracają czas na przyjęcia i posortowania towaru. Wszystkie te etapy są istotne dla utrzymania tzw. ciągu chłodniczego – wyjaśnia Kamil Wysocki.
Ekspert podkreśla, że przechowywanie żywności w odpowiednio chłodzonych magazynach, odpowiedni przeładunek, a następnie transport w kontrolowanej temperaturze i jej stałe monitorowanie to konieczność, by produkty żywnościowe zachowywały walory smakowe i były bezpieczne do spożycia.
– Spożycie produktu zepsutego czy z namnożonymi różnego rodzaju bakteriami jest bezpośrednim zagrożeniem dla zdrowia – podkreśla manager ds. współpracy i rozwoju w Goodspeed. – W przypadku produktów fermentowanych zachwianie procesu chłodniczego na którymkolwiek z etapów na 100 proc. będzie mieć wpływ na ich jakość, wygląd i smak, zwłaszcza nabiału. Bakterie, które tam działają, w określonej temperaturze są wyciszane i one fermentują w swoim czasie. Natomiast jakakolwiek zmiana temperatury, nawet chwilowa, powoduje, że te procesy zaczynają zachodzić nawet 10-krotnie szybciej niż normalnie.
Goodspeed specjalizuje się w usługach logistycznych w temperaturze kontrolowanej dla producentów cateringów dietetycznych. Dysponuje flotą 600 samochodów wyposażonych w systemy chłodnicze, posiada też nowoczesny hub chłodniczy w podwarszawskim Ołtarzewie. Spółka dostarcza dziennie około 50–60 tys. diet pudełkowych ponad 200 różnych producentów z całego kraju.
Newseria/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez