Sąd aresztował 20-latka, który pchnął 23-latka pod jadący pociąg

2024-08-19 11:29:51(ost. akt: 2024-08-19 11:30:56)
Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Zdjęcie jest tylko ilustracją do tekstu

Autor zdjęcia: Akta sądowe. Zdj. ilustracyjne. Fot. PAP/Adam Warżawa

Na trzy miesiące trafił do aresztu 20-letni Maksymilian S., który jest podejrzany o zabójstwo 23-latka z Gdańska na peronie w Sopocie. Zdaniem śledczych mężczyzna pchnął poszkodowanego pod nadjeżdżający pociąg. 23-latek zginął na miejscu. Aresztowany nie przyznaje się do winy i twierdzi, że to był wypadek.
Prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku powiedział w późnym popołudniem niedzielę PAP, że 20-letni Maksymilian S., który usłyszał zarzut zabójstwa 23-letniego mieszkańca Gdańska, został aresztowany na trzy miesiące. Sąd Rejonowy w Sopocie przed godz. 18 zakończył posiedzenie aresztowe ws. Maksymiliana S.

Prokuratura zarzuciła mu zabójstwo 23-latka poprzez pchnięcie go wprost pod jadący pociąg na peronie dalekobieżnym w Sopocie w sobotę o godz. 5.30. Maksymilian S. podczas zdarzenia był pijany - po zatrzymaniu okazało się, że miał 1,8 promila alkoholu.

— Nasz klient nie przyznaje się do zarzutów prokuratury. Złożył wyjaśnienia, w których określał, że był to nieszczęśliwy wypadek. Na pewno będziemy się żalić na decyzję sądu o tymczasowym aresztowaniu — powiedział obrońca Maksymiliana S. mecenas Błażej Haber i dodał, że będzie wnosić o zmianę kwalifikacji czynu z zabójstwa na nieumyślne spowodowanie śmierci.

Prokuratura nie ujawnia informacji na temat 23-letniego pokrzywdzonego i 20-letniego sprawcy. Główne dowody w sprawie, to zapisy monitoringu oraz zeznania maszynisty pociągu, pod który wpadł 23-latek.

— Z monitoringu i relacji maszynisty wynika przebieg zdarzenia, czyli wepchnięcie człowieka pod pociąg — powiedział prokurator.

Prokuratura Rejonowa w Sopocie prowadzi śledztwo w sprawie zabójstwa na peronie w Sopocie. Przy gdynianinie policja zabezpieczyła marihuanę w folii aluminiowej. Zatrzymany mężczyzna w chwili zatrzymania był agresywny i został obezwładniony przez strażaków, którzy pierwsi byli na miejscu tragedii. Później pomogli im funkcjonariusze policji.

Do tragedii na peronie pociągów dalekobieżnych w Sopocie doszło w sobotę o godz. 5.30. Pociąg intercity potrącił śmiertelnie 23-latka, który miał zostać wepchnięty na tory przez zatrzymanego 20-latka z Gdyni. Za zabójstwo mężczyźnie grozi dożywotnie pozbawienie wolności.

(PAP)