Czy to jeszcze "kobiece" pięściarstwo?

2024-08-11 10:26:56(ost. akt: 2024-08-11 10:47:20)

Autor zdjęcia: Imane Khelif (z lewej) wygrała z Anną Hamori z Węgier

Imane Khelif, pięściarka z Algierii zdobyła olimpijskie złoto. Nie byłoby w tym może nic dziwnego, gdyby nie fakt, że płeć kontrowersyjnej "zawodniczki" została zakwestionowana rok temu podczas mistrzostw świata, co doprowadziło do dyskwalifikacji. MKOl dopuścił jednak Khelif do startu, a rywalki pozostawały bez szans wobec fizycznych możliwości "pięściarki".
Nie tylko płeć Imane Khelif, ale także Lin Yu Ting z Tajwanu, która w sobotę pokonała Julię Szermetę, zdobywając złoto w finale kat. 57 kg, wzbudziła kontrowersje.

Obie "zawodniczki" nie zostały dopuszczone do ubiegłorocznych mistrzostw świata przez Międzynarodową Federację Bokserską (IBA). Wątpliwości nie miał jednak Międzynarodowy Komitet Olimpijski dopuścił "pięściarki" do rywalizacji w Paryżu.

Khelif natomiast pokonała w finale Chinkę Yang Liu, która także nie miała szans z rywalką.

Według informacji prasowych Imane Khelif posiada rzadką wadę rozwojową zwaną zespołem Swyera: męski kariotyp XY i żeński fenotyp. A zatem posiada żeńskie narządy rozrodcze, ale brak jajników i brak miesiączki. Posiada też sporą siłę, na którą zwracają uwagę kolejne przeciwniczki.

Zarówno Julia Szeremeta jaki i Chinka Yang Liu nie zdołały obronić się przed ciosami swoich rywalek, a finał igrzysk był w zasadzie tylko formalnością.

Złote medale jadą do Algierii i Tajwanu, ale pytanie czy takie rozstrzygnięcie jest sprawiedliwe, pozostaje otwarte.

Źródło: niezależna.pl