Kajdanki na pogrzebie i walka o dzieci. Anna W. wychodzi na wolność
2025-06-26 21:34:53(ost. akt: 2025-06-26 21:41:28)
Wstrząsające sceny sprzed tygodnia – budynek aresztu, zielony uniform, skrępowane kajdankami ręce i nogi – trafiły do serc Polaków. Teraz Magdalena W., matka zmarłego 4‑miesięcznego Oskarka i 3‑letniej Lenki, opuszcza areszt śledczy na Grochowie. Spędziła tam ponad miesiąc, by przeżywać żałobę i starać się o powrót do swojego dziecka.
Kajdanki zamiast godności
15 maja policja aresztowała Magdalenę W. za oszustwo – co w konsekwencji chwilowo odebrało jej wolność oraz opiekę nad dziećmi. Aresztowana została przyprowadzona na pogrzeb synka czteromiesięcznego Oskarka – w więziennym ubraniu i kajdankach na rękach i nogach, co wywołało falę oburzenia społecznego. Służba więzienna tłumaczyła to obawą o spotkanie kobiety z partnerem poszukiwanym przez policję, jednak kontrola wewnętrzna uznała stosowane środki za przesadne.
Śmierć i pytania bez odpowiedzi
W ciągu czterech dni od aresztowania, Oskarka przekazano do rodziny zastępczej, jednak niemowlę nagle zmarło. Wstępne wyniki sekcji zwłok wykazały niewydolność krążeniowo‑oddechową lub pokarmową bez śladów urazów czy zadławienia. Prokuratura prowadzi śledztwo w kierunku nieumyślnego spowodowania śmierci, ale na razie nikt nie usłyszał oficjalnych zarzutów.
Dom i walka o Lenki
26 czerwca Magdalena W. wyszła na wolność po decyzji komisji penitencjarnej – dalej będzie odbywać karę 120 dni pozbawienia wolności w systemie dozoru elektronicznego. Przebywała już w mieszkaniu rodziny, gdzie oczekiwała powrotu córki. Prababcia Halina opisuje Lenki stan jako głęboki smutek – dziecko, które jeszcze niedawno miało pokój ozdobiony zabawkami i materac dla matki, nagle opuściło dom wraz z bratem do rodziny zastępczej.
Możliwości prawne i nadzieja
Polskie prawo przewiduje odroczenie lub złagodzenie kary dla matek małych dzieci, co potwierdził adwokat dr Paweł Czarnecki. W takich przypadkach możliwe jest m.in. odbywanie kary po 3. roku życia dziecka lub w systemie dozoru, co skutkuje zmianą warunków wykonywania wyroku. Magdalena W. wykorzystała tę możliwość i teraz skupi się na powrocie córki pod opiekę.
Co dalej?
Rodzina koncentruje się na Lenki powrocie do domu – to dla niej kobieta walczy nadal. Prokuratura musi ustalić przyczynę śmierci Oskarka, a służby zweryfikować procedury decydujące o umieszczeniu niemowlęcia w zastępczej pieczy. W tle pozostaje pytanie: czy system, chroniąc dobro dziecka, przypadkiem go nie skrzywdził? Ten tragiczny przypadek powinien być impulsem do zmiany prawa, by w przyszłości żadna matka nie opuściła pogrzebu własnego dziecka w kajdankach.
krasnal.info
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez