Uderzył w Iran. To najdroższy samolot wojskowy na świecie!

2025-06-23 21:40:25(ost. akt: 2025-06-23 21:45:26)

Autor zdjęcia: USAF

Stany Zjednoczone użyły w nocy z 21 na 22 czerwca swoich najcenniejszych maszyn – bombowców stealth B-2 Spirit – by uderzyć w podziemny kompleks wzbogacania uranu w Fordo. Informację potwierdził „Komputer Świat”, powołując się na analizy OSINT i źródła w Pentagonie

Skąd wiadomo o nalocie


Już 13 czerwca izraelskie lotnictwo przeprowadziło pierwszy atak na irańskie instalacje jądrowe, lecz nie dysponuje uzbrojeniem zdolnym przeniknąć kilkudziesięciometrowe warstwy betonu i skały.
W kolejnych dniach spotterzy śledzący ruch wojskowy odnotowali transfer amerykańskich tankowców powietrznych przez Atlantyk, a 21 czerwca – start dwóch B-2 z bazy Whiteman w Missouri.

Doba później media izraelskie i amerykańskie podały, że do głównej fazy operacji dołączyło USAF, wykorzystując „duet” B-2 do zrzutu bomb penetrujących GBU-57 Massive Ordnance Penetrator (MOP).

Dlaczego właśnie B-2


Northrop Grumman B-2 Spirit to jedyne obecnie na świecie bombowce o obniżonej wykrywalności zdolne przenieść MOP-y; koszt opracowania jednej maszyny szacuje się na 1,5–2,2 mld USD – to czyni je najdroższymi samolotami bojowymi na globie. Ich „latające skrzydło”, wchłaniający fale radarowe lakier i schowane w kadłubie silniki redukują echo do wielkości ptaka, opóźniając reakcję obrony przeciwlotniczej.

Cele i skutki


Według źródeł w Waszyngtonie amerykańskie B-2 uderzyły w trzy obiekty związane z irańskim programem nuklearnym; priorytetem było Fordo, najgłębiej chroniona instalacja Teheranu. Skala zniszczeń nie została oficjalnie podana, ale eksperci oceniają, że MOP-y mogły sparaliżować linie wzbogacania na wiele miesięcy.

Echa polityczne


Waszyngton potwierdził udział w operacji, argumentując, że Teheran zignorował dyplomatyczne ostrzeżenia w sprawie dalszego wzbogacania uranu. Iran zapowiedział „dotkliwy odwet”. W regionie podniesiono stopień gotowości sił USA i sojuszników; Izrael pozostaje w stanie alarmu od pierwszego nalotu z 13 czerwca.

Co dalej?


Pentagon nie komentuje liczby użytych bombowców ani szczegółów trasy przelotu. Analitycy oczekują eskalacji działań w cyberprzestrzeni i możliwych prób ataku dronowego na amerykańskie bazy w Iraku i Syrii. Jedno jest pewne: użycie B-2 to wyraźny sygnał, że USA wracają do bezpośrednich operacji kinetycznych na Bliskim Wschodzie, jeśli uznają, że zagrożony jest równowaga strategiczna w regionie.

krasnal.info