USA uderzyły w irański program jądrowy. Trump: „Kluczowe obiekty całkowicie zrównane z ziemią – teraz czas na pokój”

2025-06-22 06:12:24(ost. akt: 2025-06-22 06:17:39)

Autor zdjęcia: PAP

W nocy z soboty na niedzielę (21/22 czerwca) Stany Zjednoczone przeprowadziły skoordynowany nalot na trzy najważniejsze ośrodki jądrowe Iranu: Fordo, Natanz i Isfahan.
Operację zrealizowały bombowce stealth B-2 Spirit, które zrzuciły bomby penetrujące MOP o masie 13 ton, oraz jednostki marynarki, które odpaliły około 30 pocisków manewrujących Tomahawk. Kilka godzin po ataku prezydent Donald Trump poinformował na portalu Truth Social, że „pełen ładunek bomb” trafił w Fordo, wszystkie maszyny opuściły przestrzeń powietrzną Iranu bez strat, a akcja była „spektakularnym sukcesem militarnym” .

Orędzie z Białego Domu


O 22.00 czasu waszyngtońskiego (4.00 w Polsce) Trump wygłosił kilkuminutowe orędzie. Oświadczył, że irańskie zakłady wzbogacania uranu zostały „całkowicie i kompletnie zrównane z ziemią”, nazwał Teheran „tyranem Bliskiego Wschodu” i wezwał władze Iranu do natychmiastowego zawarcia pokoju, ostrzegając, że następne uderzenia będą „znacznie większe i o wiele łatwiejsze”.

Szczegóły operacji mają przedstawić dziś w Pentagonie sekretarz obrony Pete Hegseth oraz przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów gen. Dan Caine.

Reakcja Izraela i pierwsze oceny


Premier Benjamin Netanjahu stwierdził, że atak USA to „punkt zwrotny w historii” i że Izrael pozostawał „w pełnej koordynacji” z Waszyngtonem. Według izraelskich i amerykańskich mediów B-2 wystartowały w sobotę rano z bazy Whiteman w Missouri; część z nich kierowała się wcześniej na Guam, co – jak podają analitycy – mogło być elementem maskującym rzeczywisty cel.

Reakcja Iranu


Irańska agencja Tasnim potwierdziła uderzenia na Fordo. Doradca przewodniczącego parlamentu poinformował, że instalacje zostały ewakuowane „dawno temu”, a szkody „nie są nieodwracalne”, dodając: „nie można zbombardować wiedzy”.

Na razie nie ma doniesień o ofiarach śmiertelnych; jeden z irańskich urzędników przyznał jednak, że część infrastruktury doznała „poważnych uszkodzeń”.

Kontekst eskalacji


13 czerwca Izrael rozpoczął własną serię ataków na irańskie cele wojskowe i nuklearne, argumentując, że Teheran dysponuje materiałem wystarczającym do budowy dziewięciu bomb atomowych. W kolejnych dniach administracja USA rozważała przyłączenie się do operacji; decyzję ogłoszono po zamachu bombowym w Pahalgam w indyjskim Kaszmirze, w którym zginęły 26 osoby. Według „Wall Street Journal” rozlokowanie B-2 i zapasów MOP w okolicach Zatoki Perskiej trwało co najmniej tydzień.

Bezpieczeństwo wewnętrzne USA i reakcja międzynarodowa


Nowojorska policja oraz inne agencje federalne podniosły poziom ochrony obiektów dyplomatycznych i religijnych. Sekretariat ONZ zapowiedział nadzwyczajne posiedzenie Rady Bezpieczeństwa. Rosja i Chiny potępiły atak jako „rażące pogwałcenie prawa międzynarodowego”, natomiast Wielka Brytania i Francja wydały oświadczenia popierające „prawo USA do samoobrony i ochrony sojuszników” .

Co dalej?


Pentagon i Biały Dom utrzymują, że „misja została zakończona”, ale prezydent Trump pozostawił otwartą możliwość kolejnych uderzeń, jeżeli Iran nie usiądzie do negocjacji w sprawie swojego programu nuklearnego. Teheran zapowiada odwet „w miejscu i czasie przez siebie wybranym”, a w irańskim parlamencie padają głosy o wznowieniu pełnego wzbogacania uranu. Służby wywiadowcze państw Zatoki Perskiej odnotowują ruchy irańskich systemów rakietowych w kierunku cieśniny Ormuz.

Świat wstrzymuje oddech, oczekując, czy spektakularne uderzenie rzeczywiście skłoni Teheran do stołu rokowań, czy też stanie się początkiem kolejnej spirali odwetu na Bliskim Wschodzie.

krasnal.info