Trump znów w centrum uwagi: wcześniej opuścił szczyt G-7 i wbił szpilę Macronowi w mediach społecznościowych
2025-06-17 10:30:12(ost. akt: 2025-06-17 10:30:28)
Donald Trump, który po przerwie stara się wrócić do wielkiej polityki, nie zdążył nawet do końca usiąść przy stole obrad G-7 w Apulii, a już zdążył wywołać burzę. Były prezydent USA przerwał udział w szczycie przed zakończeniem zaplanowanych dyskusji i – jak zawsze – wyjaśnił to na własnych warunkach w internecie.
„Emmanuel cały czas pudłuje” – napisał o prezydencie Francji na platformie Truth Social, dodając, że Macron „nadal nie rozumie, jak budować siłę Europy bez USA”.
Choć Trump nie pełni obecnie żadnej funkcji państwowej, włoscy gospodarze (Giorgia Meloni zabiegała o jego obecność, licząc na głos amerykańskiej prawicy) umożliwili mu udział w wybranych panelach dotyczących bezpieczeństwa energetycznego. Po niespełna dobie pobytu republikanin pożegnał się jednak z przywódcami, pozostawiając w kuluarach pytania o powód przedwczesnego wylotu.
Według sztabu byłego prezydenta, powodem było „nagłe zobowiązanie kampanijne” w Ohio. Dyplomaci nie kryją, że chodziło raczej o nerwową dyskusję nad wspólną deklaracją w sprawie wsparcia Ukrainy. Trump od miesięcy powtarza, że to Europa powinna ponosić ciężar finansowy wojny, a USA „nie mogą stale pisać czeków”.
Ekipę Macrona komentarz Trumpa nie zaskoczył – Pałac Elizejski ograniczył się do zdania, że „Francja i tak zamierza realizować własną agendę, niezależnie od twittosfery”.
O ile na sali plenarnej ton dyskusji zachował dyplomatyczny fason, to w kuluarach widać było, że nieobecność amerykańskiego polityka w finałowym panelu o bezpieczeństwie globalnym przyjęto z ulgą. Jak zauważył jeden z europejskich uczestników: „Przynajmniej dokończyliśmy rozmowę bez ryzyka nagłego wpisu na telefonie”.
Szczyt w Apulii zakończył się przyjęciem dokumentu zobowiązującego państwa G-7 do dalszej pomocy finansowej dla Kijowa i utrzymania sankcji na Rosję. Trump, lecąc do USA, zdążył jeszcze napisać, że „deklaracje bez pieniędzy są puste, a Amerykanie nie będą dłużej bankomatem świata”.
Czy jego przedwczesny wylot zaliczy się do kolejnych politycznych faux pas, czy raczej okaże się skutecznym elementem kampanii wyborczej – przekonamy się w nadchodzących tygodniach. jedno jest pewne: były prezydent ponownie sprawił, że to o nim – a nie o ustaleniach G-7 – mówi się najgłośniej.
krasnal.info
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez