„Wszystkie moje piosenki są o mnie” – wyznanie Jacka Cygana

2025-06-13 13:23:22(ost. akt: 2025-06-13 13:26:49)

Autor zdjęcia: zrzut ekranu, youtube rozmwa Jacka Cygana w Świecie Gwiazd

Trudno wyobrazić sobie polską muzykę bez jego słów. Jacek Cygan – autor takich przebojów jak „Wypijmy za błędy”, „Jaka róża, taki cierń”, „To nie ja byłam Ewą” czy „Łatwopalni” – świętuje 75. urodziny jubileuszowym koncertem w Opolu. Ale jak sam mówi, ten koncert to nie tylko ukoronowanie twórczości, to emocjonalna podróż przez świat, który współtworzył przez dekady – razem z wokalistami, kompozytorami i publicznością.
Od początku wywiadu wybrzmiewa osobista nuta. Cygan wyznaje, że każda z jego piosenek jest w pewnym sensie autobiograficzna – nawet „Jestem kobietą”. Wszystkie teksty muszą przejść przez jego własne emocje, zanim trafią do wykonawcy. To dlatego brzmią tak prawdziwie. Bo jak mówi, zanim artysta włoży w tekst duszę, autor musi włożyć w niego serce.

Z cybernetyki do gitary

Choć zaczynał od studiów na Wojskowej Akademii Technicznej, los poprowadził go zupełnie inną drogą. Piosenka „Sen znaleziony w lesie”, napisana z Jurkiem Filarem w zespole Nasza Basia Kochana, to początek jego muzycznej historii. Cygan wspomina rajdy studenckie, nocne śpiewanie w Szklarskiej Porębie i pierwsze próby pisania tekstów – z potrzeby opowiedzenia czegoś własnego, szczerego, prostego. Tak się zaczęło.

Przyjaźnie, które budują piosenki

Cygan nigdy nie był po prostu dostawcą słów. Współpraca z artystami była dla niego intymną, ludzką relacją. Przyznaje, że zanim stworzy tekst, potrzebuje poznać człowieka – kim ma być ten, kto zaśpiewa? Jaką postać stworzy na scenie? Tak było z Edytą Górniak, Ryszardem Rynkowskim czy Mieczysławem Szcześniakiem. Czasem wystarczyło kilka rozmów, spojrzenie w oczy. Innym razem – miesiące szukania tej jednej, kluczowej frazy.

To właśnie takie frazy tworzyły historię polskiej muzyki: „Czas nas uczy pogody”, „Każde pokolenie ma własny czas”, „Wszystko ma swój czas”, „Wypijmy za błędy”. Nie tylko piękne słowa – ale słowa, które zostają z nami na lata.

Piosenki, które zmieniają biografie

Dla wielu artystów jego teksty były początkiem kariery. Geppert, Jurksztowicz, Rynkowski, Górniak – debiutowali z jego słowami na ustach i wygrywali Opole. Dla Cygana to dowód na to, że dobra piosenka rodzi się nie tylko z talentu, ale też z porozumienia między autorem a wykonawcą.

Przyznaje jednak, że nie każda piosenka trafia na listy przebojów. Niektóre – te mniej znane, zapomniane – są mu szczególnie bliskie. Bo powstawały z tą samą pasją, czasem poświęcając im więcej czasu i emocji niż hitom. Dla siebie samego czasem je puszcza – z czułością, z dumą.

Nie tylko hity – także pomoc i teatr

Choć stroni od pisania dla polityki, zdarzyło mu się wziąć udział w ważnych projektach społecznych. Piosenka „Jestem na tak” powstała przed referendum unijnym. Współtworzył też utwory, których celem było wsparcie powodzian czy ofiar tsunami. Dla niego piosenka zawsze była czymś więcej niż tylko rozrywką – to narzędzie wzruszenia, poruszenia i – czasem – realnej pomocy.

Dziś pisze głównie większe formy. W krakowskim Teatrze STU wystawiana jest jego sztuka „Błękitne krewetki”, a niedawno ukazała się książka „Ciao, Goethe!”, będąca literackim śladem po włoskich podróżach tropem wielkiego poety.

Koncert w Opolu – powrót do emocji

Koncert jubileuszowy „Trzy ćwiartki Jacka Cygana” będzie nie tylko podsumowaniem jego twórczości, ale i spotkaniem z artystami, dla których jego słowa były początkiem drogi. Garou, Andrzej Seweryn, Piotr Cugowski, Marcin Januszkiewicz – to tylko część nazwisk. Będzie też premierowa piosenka „Con amore” – napisana z myślą o miłości śpiewaków Magdy i Davida Beucherów.

Dla Cygana ten koncert to coś więcej niż urodziny. To – jak sam mówi – przypomnienie, że przez lata stworzył własny, nieprzemijający świat. A skoro tak, to niech wybrzmi raz jeszcze – ze sceny, ze wzruszenia, z serca.


red./PAP