„Wyje… mu liścia”. Puchacz odpala bombę i wywołuje burzę. Eksperci nie zostawili suchej nitki
2025-06-07 22:18:33(ost. akt: 2025-06-07 22:19:42)
Tymoteusz Puchacz nie został powołany na czerwcowe zgrupowanie reprezentacji Polski, ale i tak znalazł się w centrum zainteresowania. Wszystko przez wulgarne słowa, jakie padły z jego ust pod adresem Wojciecha Kowalczyka. Odpowiedzi nie trzeba było długo czekać — i nie były łagodne.
Piłkarz Unionu Berlin i reprezentant Polski, Tymoteusz Puchacz, wziął udział w rozmowie na kanale „Warszawski Koks”, która w założeniu miała być luźną rozmową o piłce i treningach. W trakcie trwającego blisko dwie godziny nagrania zawodnik otworzył się przed kamerą i — jak twierdził — mówił szczerze. Szybko jednak ta „szczerość” przerodziła się w kontrowersję.
Puchacz nie przebierał w słowach, krytykując kibiców za brak wiedzy o piłce i sugerując, że ich opinie są bezwartościowe. Głównym celem stał się jednak były reprezentant Polski i obecny ekspert telewizyjny Wojciech Kowalczyk.
— Jakby powiedział mi to w twarz, to bym wyje… mu liścia. Tak by się skończyło. Szacunek przede wszystkim — stwierdził Puchacz, komentując uwagi Kowalczyka na temat rzekomego braku zaangażowania niektórych piłkarzy.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Wojciech Kowalczyk skwitował słowa młodszego kolegi po fachu dosadnie:
— Pomylił odwagę z odważnikiem.
— Pomylił odwagę z odważnikiem.
Z kolei dziennikarz Krzysztof Stanowski w mediach społecznościowych napisał:
— O ile dobrze zrozumiałem bełkot Tymoteusza Puchacza, to chodzi mu o to, że gdyby 53-letni były piłkarz powiedział, że Puchaczowi nie chciało się grać, to ten jurny młodzian uderzyłby 53-latka. Na koniec zaapelował o szacunek. Co za głąb.
— O ile dobrze zrozumiałem bełkot Tymoteusza Puchacza, to chodzi mu o to, że gdyby 53-letni były piłkarz powiedział, że Puchaczowi nie chciało się grać, to ten jurny młodzian uderzyłby 53-latka. Na koniec zaapelował o szacunek. Co za głąb.
Wypowiedź Puchacza wywołała burzę nie tylko wśród dziennikarzy i ekspertów, ale i wśród kibiców. Dla wielu jego słowa były nie tylko niepotrzebnie agresywne, ale też całkowicie nieprzystające do reprezentanta kraju.
Czy Puchacz odniesie się do krytyki i przeprosi? Na razie milczy, a niesmak po jego słowach pozostał — zwłaszcza w obliczu faktu, że za granicą obserwują nas nie tylko kibice, ale i przyszli selekcjonerzy.
krasnal.info
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez