Zgrzyt na polsko-niemieckiej granicy. Polska mówi 'nie' i odmawia przyjęcia migrantów

W poniedziałek, 13 maja, dwóch młodych Afgańczyków zostało zatrzymanych w Guben. Mężczyźni, w wieku 20 i 23 lata, nie mieli przy sobie dokumentów i zadeklarowali chęć ubiegania się o azyl w Niemczech. Niemiecka służba graniczna, kierując się nową strategią, postanowiła odesłać ich do Polski, jako do tzw. „bezpiecznego kraju trzeciego”. Ku zaskoczeniu niemieckich służb, polska Straż Graniczna odmówiła przyjęcia migrantów, wskazując, że zgodnie z procedurą systemu dublińskiego to Niemcy są odpowiedzialne za rozpatrzenie wniosków azylowych, ponieważ to tam złożono deklarację o chęci ubiegania się o azyl.

Polska kontra Niemcy. Polityczna iskra przed wyborami

Przedstawiciele niemieckich służb, jak i eksperci, wskazują, że jest to nie tylko kwestia proceduralna, ale także polityczna. Niemiecki szef policji Heiko Teggatz skrytykował postawę Polski, twierdząc, że jako kraj pierwszego wjazdu do strefy Schengen, Polska powinna odpowiadać za dalsze procedury. Z kolei politycy i media w Polsce dostrzegają w tej decyzji jasny sygnał przedwyborczy, mówiący: „granice pod kontrolą”.

Zatrzymani Afgańczycy trafią do Niemiec

Mimo odmowy ze strony Polski, obaj Afgańczycy zostali przewiezieni do ośrodka w Eisenhüttenstadt, gdzie będą mogli kontynuować procedurę ubiegania się o azyl. Niemieckie służby zajmą się teraz ich wnioskiem o ochronę międzynarodową, a dalszy rozwój sytuacji, szczególnie po wyborach w Polsce, będzie zależał od politycznych decyzji obu krajów.

red.
krasnal.info