El Clasico w centrum uwagi

O ile w Anglii pewny tytułu jest już Liverpool, w Niemczech - Bayern Monachium, a we Francji Paris Saint-Germain, to nie jest wykluczone, że na Półwyspach Apenińskim i Iberyjskim (w tym również w Portugalii) losy mistrzostwa rozstrzygną się w ostatniej kolejce. Sporo zależy od wyniku niedzielnego El Clasico w Barcelonie oraz starć Torino - Inter i Napoli - Genoa tego samego dnia.

W Hiszpanii w tabeli prowadzi "Duma Katalonii", która z 79 punktami na koncie wyprzedza Real o cztery. Gdyby ta różnica wzrosła w ten weekend do siedmiu, raczej trudno spodziewać się, że w pozostałych trzech kolejkach "Królewscy" będą w stanie jeszcze wyprzedzić odwiecznego rywala i obronić tytuł.

Nie wiadomo jednak, jak Barcelona zareaguje na wtorkowe niepowodzenie w Lidze Mistrzów. W rewanżu półfinałowym podopieczni niemieckiego trenera Hansiego Flicka przegrali z Interem 3:4 po dogrywce (w pierwszym meczu był remis 3:3) i nie zdołali awansować do finału, który odbędzie się 31 maja w Monachium. Mediolańczycy zmierzą się w nim z Paris Saint-Germain.

Tak czy inaczej, zadanie madrytczyków należy do tych najtrudniejszych. Barcelona nie przegrała żadnego meczu o stawkę przed własną publicznością od grudnia, a poprzednie trzy starcia z Realem wygrała, w tym dwa wysoko. W finale Superpucharu Hiszpanii zwyciężyła 5:2, w ligowym El Clasico - 4:0, a w kwietniowym finale Pucharu Hiszpanii - 3:2 po dogrywce.

Do tego trener Carlo Ancelotti, który według medialnych spekulacji jeszcze wiosną rozstanie się z klubem i zostanie selekcjonerem Brazylii lub Arabii Saudyjskiej, z powodu kontuzji nie będzie mógł wystawić kilku zawodników, m.in. pięciu obrońców: Brazylijczyka Edera Militao, Niemca Antonio Ruedigera, Daniego Carvajala, Francuza Ferlanda Mendy'ego i Austriaka Davida Alabę. Nie zagra także francuski pomocnik Eduardo Camavinga. Według hiszpańskiej "Marki" następcą włoskiego szkoleniowca będzie prowadzący obecnie Bayer Leverkusen Hiszpan Xabi Alonso.

Natomiast do wyjściowego składu Barcelony mogą wrócić Alejandro Balde i Lewandowski, który ostatnio leczył kontuzję, jakiej nabawił się 19 kwietnia. We wtorek w Mediolanie Polak już pojawił się na boisku, ale dopiero pod koniec drugiej połowy.

Ciekawie, zresztą nie tylko w Hiszpanii, zapowiada się walka o awans do Ligi Mistrzów. W La Liga ten cel osiągnie pięć najlepszych drużyn. Barcelona i Real mogą być już spokojne, praktycznie dotyczy to również Atletico Madryt - 67 pkt, ale o pozostałe dwa miejsca rywalizują trzy ekipy: Athletic Bilbao - 61 pkt, Villarreal - 58 pkt oraz finalista Ligi Konferencji Betis Sewilla - 57.

Trwa też wyścig Lewandowskiego - 25 bramek - z francuskim napastnikiem Realu Kylianem Mbappe - 24 - o koronę króla strzelców. Polak może sięgnąć po to trofeum w Hiszpanii po raz drugi. Poprzednio udało mu się to w sezonie 2022/23, w którym zadebiutował w "Dumie Katalonii".

El Clasico rozpocznie się w niedzielę o godz. 16.15. Również tego dnia Athletic Bilbao podejmie Alaves, a Betis, który w czwartek wyeliminował Fiorentinę w półfinale Ligi Konferencji, zagra u siebie z Osasuną Pampeluna. Villarreal zmierzy się na wyjeździe z Gironą w sobotę.

We Włoszech zacięty jest nie tylko bój o mistrzostwo pomiędzy Napoli (77 pkt) a Interem Piotra Zielińskiego i Nicoli Zalewskiego (74 pkt), ale również o awans do Ligi Mistrzów. Italii przysługują w tych rozgrywkach cztery miejsca, a w tym rejonie tabeli jest bardzo ciasno.

Trzy kolejki przed końcem sezonu czołowa dwójka jest już poza konkurencją, margines błędu ma też Atalanta Bergamo - 68 pkt, ale różnica między czwartym Juventusem Turyn (63 pkt), którego piłkarzem jest leczący od wielu miesięcy kontuzję Arkadiusz Milik, a dziewiątym AC Milan (57 pkt) wynosi zaledwie sześć punktów. O awansie do najważniejszych klubowych rozgrywek w Europie marzą również: AS Roma, Lazio Rzym - po 63 pkt, Bologna Łukasza Skorupskiego - 62 oraz Fiorentina - 59.

W 36. kolejce w piątkowy wieczór AC Milan podejmie Bolognę, a w sobotę Lazio zagra w Rzymie z Juventusem. Istotne będą też rozstrzygnięcia poniedziałkowych spotkań Venezii z Fiorentiną i Atalanty z AS Roma.

W Anglii w niedzielę dojdzie do meczu na szczycie pomiędzy Liverpoolem - 82 pkt a Arsenalem Londyn Jakuba Kiwiora - 67. Dla gospodarzy wynik nie ma już większego znaczenia, bo mają zapewniony 20. tytuł w historii, ale wyeliminowani w środę z Ligi Mistrzów "Kanonierzy" jeszcze nie mają pewności, że zostaną wicemistrzami.

Za plecami Liverpoolu trwa walka o awans do Ligi Mistrzów, w którą oprócz Arsenalu uwikłani są: Manchester City - 64 pkt, Newcastle United i Chelsea - po 63 pkt, Nottingham Forest - 61 oraz Aston Villa Matty'ego Casha - 60. W tym kontekście niezwykle ważny będzie wynik niedzielnego spotkania pomiędzy Newcastle a Chelsea. Londyńczycy w czwartek wyeliminowali szwedzką ekipę Djurgaarden IF i awansowali do finału Ligi Konferencji, który 28 maja odbędzie się we Wrocławiu.

Z Premier League do LM awansuje pięć ekip. Szóstą zostanie triumfator Ligi Europy, w której finale 21 maja zmierzą się Manchester United i Tottenham Hotspur.

Do ważnego wydarzenia dojdzie w ten weekend również w Portugalii. W przedostatniej kolejce sezonu Benfica podejmie Sporting w derbach Lizbony. Stołeczne zespoły zdominowały krajowe rozgrywki: w ekstraklasie mają po 78 punktów, w finale Pucharu Ligi Benfica pokonała lokalnego rywala po rzutach karnych, a oba zespoły spotkają się ponownie 25 maja w finale Pucharu Portugalii.

Sporting wygrał pierwsze ligowe starcie w tym sezonie 1:0 i każde zwycięstwo gości w sobotę już zakończy walkę o tytuł, bo przy równej liczbie punktów decydują wyniki bezpośrednich meczów. Jeśli Benfica wygra co najmniej dwoma bramkami, to ona zgarnie trofeum. W przypadku remisu lub wygranej gospodarzy jedną bramką rozstrzygnięcia zapadną w ostatniej kolejce.

(PAP)