"Rozpadł się mój świat" – Kraków żegna zamordowanego lekarza. Milczenie silniejsze niż słowa
2025-05-07 20:52:03(ost. akt: 2025-05-07 20:52:43)
To był pogrzeb, który poruszył całą Polskę. Bez kamer, fleszy i politycznych przemówień – z bólem, który nie mieścił się w słowach. 7 maja w Krakowie pożegnano dr. Tomasza Soleckiego – ortopedę zamordowanego podczas pracy. Słowa jego żony, chrześnicy i brata rozdzierały serca.
Na Cmentarzu Batowickim w Krakowie zgromadziły się setki osób – pacjenci, lekarze, mieszkańcy miasta. Przyszli z białymi różami i milczeniem, które mówiło więcej niż tysiące komentarzy. Pogrzeb dr. Tomasza Soleckiego miał charakter państwowy, ale odbył się bez obecności mediów, zgodnie z wolą rodziny.
Dr Tomasz Solecki został pośmiertnie uhonorowany przez Prezydenta RP Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.
Odznaczenia wręczono jego żonie – Iwonie Soleckiej. Podczas ceremonii odczytano też listy kondolencyjne od ministra zdrowia, prezydenta Krakowa i bp. Romualda Kamińskiego, który napisał wprost: „Za swoją postawę zapłacił najwyższą cenę”.W kaplicy i na cmentarzu rozbrzmiały słowa, które trudno będzie zapomnieć. –
Rozpadł się mój świat. Nie przytulisz mnie już, nie powiesz, jak radził sobie nasz syn. Tomasz, byłeś miłością mojego życia, najwierniejszym przyjacielem. Żegnaj – mówiła żona zmarłego.
Jego brat przypominał, że Tomasz był nie tylko wybitnym chirurgiem, ale też „dobrym człowiekiem, tatusiem, synem, mężem, wujkiem i przyjacielem”. Chrześnica wspominała wujka, który „swoją obecnością sprawiał, że ludzie stawali się lepsi”.
Szef dr. Soleckiego – kierownik oddziału ortopedii – żegnał go w imieniu całego zespołu. Wzruszony, mówił: – Tomek był skromny, zdolny, pełen ironicznego humoru i niesamowitej delikatności. Jego poziom chirurgii ręki był znakomity, choć sam nigdy nie szukał uznania.
Pogrzebowi towarzyszyły poczty sztandarowe, kompania honorowa żołnierzy podhalańskich i Straży Miejskiej. Zgromadzeni stali w ciszy, która była silniejsza niż jakiekolwiek hasła.
Lekarz został zamordowany 29 kwietnia podczas dyżuru przez 35-letniego funkcjonariusza Służby Więziennej. Mężczyzna, od dawna obsesyjnie przekonany, że lekarz „wszczepił mu białaczkę”, wtargnął do gabinetu i zaatakował go nożem. Mimo starań zespołu medycznego, Tomasz Solecki zmarł.
Sprawca został zatrzymany, usłyszał zarzut zabójstwa, ale nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Policja i prokuratura kontynuują śledztwo.
Dla bliskich i całego środowiska medycznego ta tragedia stała się symbolem. Symbolem brutalnej niesprawiedliwości, ale też wołaniem o zmianę, szacunek i bezpieczeństwo dla tych, którzy każdego dnia ratują nasze życie.
krasnal.info
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez