Tomasz Jakubiak nie żyje. Wojna z rakiem zakończona
2025-04-30 21:06:00(ost. akt: 2025-04-30 21:07:50)
Tomasz Jakubiak, kucharz, który podbił serca widzów w programach takich jak „MasterChef Junior” oraz „MasterChef Nastolatki”, zmarł po długiej walce z rzadkim nowotworem. Mimo ogromnej determinacji i wsparcia ze strony fanów, jego stan zdrowia pogorszył się, a choroba okazała się silniejsza. Śmierć Jakubiaka, który przez wiele miesięcy dzielił się swoją walką o życie, wstrząsnęła nie tylko jego bliskimi, ale także licznymi osobami, które kibicowały mu w tej trudnej podróży.
„Odejście, które pozostawiło pustkę”
Rodzina Tomasza Jakubiaka poinformowała o jego śmierci za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie wyrazili głęboki ból i żal. „Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami” – brzmi oświadczenie. Kucharz z Limanowej, który przez lata zdobywał serca fanów, odszedł w wieku 41 lat. Jego śmierć to smutna wiadomość, która uderzyła w wiele osób, które śledziły jego walkę i niejednokrotnie wspierały go finansowo, kiedy prosił o pomoc w leczeniu.
Rodzina Tomasza Jakubiaka poinformowała o jego śmierci za pośrednictwem mediów społecznościowych, gdzie wyrazili głęboki ból i żal. „Jego odejście zostawiło pustkę, której nie da się opisać słowami” – brzmi oświadczenie. Kucharz z Limanowej, który przez lata zdobywał serca fanów, odszedł w wieku 41 lat. Jego śmierć to smutna wiadomość, która uderzyła w wiele osób, które śledziły jego walkę i niejednokrotnie wspierały go finansowo, kiedy prosił o pomoc w leczeniu.
Nowotwór, który zmienił życie Jakubiaka
Wszystko zaczęło się we wrześniu 2024 roku, kiedy to Jakubiak w wywiadzie w programie „Dzień dobry TVN” ujawnił, że zmaga się z rzadkim, bardzo trudnym do wyleczenia nowotworem. W tamtym czasie kucharz mówił o swoich obawach, ale także o nadziei, która towarzyszyła mu w trakcie leczenia. W wyniku tego wyznania, zarówno fani, jak i koledzy z branży kulinarnej, zaczęli go wspierać na każdym kroku.
Wszystko zaczęło się we wrześniu 2024 roku, kiedy to Jakubiak w wywiadzie w programie „Dzień dobry TVN” ujawnił, że zmaga się z rzadkim, bardzo trudnym do wyleczenia nowotworem. W tamtym czasie kucharz mówił o swoich obawach, ale także o nadziei, która towarzyszyła mu w trakcie leczenia. W wyniku tego wyznania, zarówno fani, jak i koledzy z branży kulinarnej, zaczęli go wspierać na każdym kroku.
Po operacji w Izraelu, Tomasz wrócił do Polski z nadzieją, że uda mu się powrócić do zdrowia. Niestety, choroba okazała się bardziej złośliwa, niż ktokolwiek się spodziewał – rozprzestrzeniła się na jelita, dwunastnicę oraz kości miednicy i kręgosłupa. Jakubiak zmagał się z niewyobrażalnym bólem i poważnym spadkiem wagi, która wyniosła zaledwie 52 kg.
Choroba nie zabrała mu jednak radości życia
Tomasz Jakubiak nigdy się nie poddawał. Choć zmagał się z wieloma trudnościami, starał się czerpać radość z życia, jak np. podczas walentynkowego wyjścia do kina z żoną, pomimo wielkiego bólu. Podkreślał, że najgorsze, co można zrobić w obliczu choroby, to czekać w łóżku na poprawę. „Trzeba brać życie za rogi” – mówił w jednym ze swoich wpisów.
Tomasz Jakubiak nigdy się nie poddawał. Choć zmagał się z wieloma trudnościami, starał się czerpać radość z życia, jak np. podczas walentynkowego wyjścia do kina z żoną, pomimo wielkiego bólu. Podkreślał, że najgorsze, co można zrobić w obliczu choroby, to czekać w łóżku na poprawę. „Trzeba brać życie za rogi” – mówił w jednym ze swoich wpisów.
W jego walce wspierali go nie tylko bliscy, ale także fani, którzy hojnie wpłacili pieniądze na leczenie Tomasza. Pożegnanie z ukochanym przez wszystkich kucharzem to nie tylko strata dla rodziny, ale także dla polskiej telewizji i kulinarnego świata, który stracił prawdziwego pasjonata.
Ostatnia walka, milion złotych wsparcia i droga do Aten
W marcu tego roku, gdy stan Jakubiaka znowu się pogorszył, musiał udać się do Aten na dalsze leczenie. W obliczu ogromnych kosztów transportu, który wyniósł 25 tys. zł za karetkę, Tomasz ponownie poprosił swoich fanów o pomoc. W efekcie na jego konto wpłynęło ponad milion złotych, co pozwoliło na kontynuację leczenia.
W marcu tego roku, gdy stan Jakubiaka znowu się pogorszył, musiał udać się do Aten na dalsze leczenie. W obliczu ogromnych kosztów transportu, który wyniósł 25 tys. zł za karetkę, Tomasz ponownie poprosił swoich fanów o pomoc. W efekcie na jego konto wpłynęło ponad milion złotych, co pozwoliło na kontynuację leczenia.
Tomasz Jakubiak pozostawił żonę Anastazję oraz syna, Tomasza juniora, który urodził się w 2020 roku. Jego śmierć to ogromna strata, ale także symbol niezłomnej walki o życie, którą przez wiele miesięcy toczył.
red.
krasnal.info
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez