Żywioł szaleje - zginęli ludzie, spłonęła tysiącletnia świątynia

2025-03-25 19:47:19(ost. akt: 2025-03-25 19:54:34)

Autor zdjęcia: Yonhap

Pożary w Korei Południowej wymknęły się spod kontroli. W płomieniach zginęło już sześć osób, a ogień pochłonął tysiącletnią świątynię Gounsa, wpisaną na listę UNESCO. Strażacy walczą z żywiołem, ale silny wiatr i susza utrudniają działania.
Korea Południowa zmaga się z jednym z największych pożarów w swojej historii. Od weekendu spłonęło już ponad 14,6 tys. hektarów lasów, a w ogniu zginęło sześć osób, w tym trzech strażaków. Płomienie trawią południowo-wschodnią część kraju, rozprzestrzeniając się na kolejne regiony, a do walki z żywiołem skierowano tysiące strażaków i niemal 150 śmigłowców gaśniczych.

Najtragiczniejszy cios spadł na hrabstwo Uiseong, gdzie we wtorek po południu całkowicie spłonęła buddyjska świątynia Gounsa, licząca ponad tysiąc lat. Budowla, wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, pełniła rolę skarbca narodowego, przechowując bezcenne dzieła sztuki. Na szczęście, dzięki szybkiej ewakuacji, udało się uratować część zbiorów, w tym posąg Buddy oraz historyczne obrazy.


– Silne wiatry, sucha pogoda i zadymienie utrudniają działania gaśnicze – przyznał minister spraw wewnętrznych Ko Ki-dong, zapewniając jednocześnie, że rząd „mobilizuje wszelkie dostępne środki” do walki z pożarem.

Ogień nadal się rozprzestrzenia, zagrażając historycznej wiosce Hahoe Folk w Andong, również wpisanej na listę UNESCO. W czterech regionach wprowadzono stan wyjątkowy, a tysiące mieszkańców zostało ewakuowanych. W akcji gaszenia pożarów, oprócz służb ratunkowych, bierze udział również 2600 więźniów z zakładu karnego w Cheongsong.

Tymczasem władze badają przyczyny wybuchu ognia. Według wstępnych ustaleń pożar w Uiseong mógł zostać przypadkowo zaprószony przez osobę odwiedzającą rodzinny grób.

mac.