Kartę powołania przywiezie kurier! MON precyzuje zasady

2025-03-17 08:46:20(ost. akt: 2025-03-17 16:19:03)

Autor zdjęcia: PAP

Czy listonosz może przynieść wezwanie na wojnę razem z rachunkiem za prąd? Najświeższe rozporządzenie MON w sprawie doręczania kart powołania precyzuje procedury na wypadek mobilizacji i wojny. Wójtowie, burmistrzowie i prezydenci miast będą mieli do odegrania kluczową rolę. Co to oznacza dla zwykłych obywateli?
Niepewna sytuacja na wschodnich granicach sprawia, że rządzący szykują plan na czarny scenariusz. Ministerstwo Obrony Narodowej opublikowało w Dzienniku Ustaw nowe rozporządzenie dotyczące doręczania kart powołania w razie mobilizacji i wojny. Dokument określa, kto i w jaki sposób będzie wręczać wezwania do służby wojskowej.

Główna zmiana? Teraz to nie tylko wojsko czy policja będą dostarczać dokumenty. Do tego zadania wyznaczono także pracowników Poczty Polskiej, a nawet lokalnych wójtów, burmistrzów i prezydentów miast. W przypadku nieobecności adresata, informacja o próbie doręczenia może pojawić się w skrzynce pocztowej lub... na drzwiach mieszkania.

Rozporządzenie określa sposób i tryb doręczania kart powołania oraz procedury działania jednostek wojskowych, policji i Poczty Polskiej w tym zakresie - czytamy w oficjalnym dokumencie.

Obowiązki samorządowców? To oni będą odpowiedzialni za dostarczenie kart powołania za potwierdzeniem odbioru, a także za organizację wywieszania obwieszczeń o mobilizacji. Mają współpracować z wojskowymi centrami rekrutacji i decydować, kto finalnie doręczy wezwania – wojsko, poczta czy policja.

Dla Poczty Polskiej oznacza to nowy priorytet. Karty powołania będą dostarczane w pierwszej kolejności, jeszcze przed innymi przesyłkami. Jeśli dokument trafi do urzędu pocztowego do godziny 8 rano, adresat może spodziewać się go do 15. Wezwania otrzymane później będą dostarczane do północy tego samego dnia.

A co, jeśli ktoś nie odbierze karty powołania? Tutaj nie ma miejsca na żarty. Jak stanowi ustawa o obronie Ojczyzny, niezgłoszenie się do służby wojskowej w czasie mobilizacji grozi karą pozbawienia wolności na co najmniej 3 lata. W przypadku próby trwałego uchylenia się od obowiązku służby kara może wynosić minimum 5 lat więzienia.

W obliczu napiętej sytuacji geopolitycznej MON stawia na organizacyjne dopracowanie każdego elementu mobilizacji. Nikt nie wie, czy karty powołania faktycznie zaczną trafiać pod drzwi mieszkań, ale jedno jest pewne – scenariusz wojenny nie jest już tylko teoretycznym rozważaniem.