Absurd! Tną Amazonkę na ekologiczny szczyt VIP-ów!

2025-03-15 10:05:12(ost. akt: 2025-03-15 10:13:00)

Autor zdjęcia: Pixabay

Miało być święto ekologii, a jest rzeź lasu. Pod budowę autostrady prowadzącej na szczyt klimatyczny COP30 wycięto już 13 kilometrów amazońskiej dżungli. Oficjalnie – dla dobra logistyki. W praktyce – dla wygody VIP-ów. Mieszkańcy protestują, naukowcy biją na alarm, leniwce tracą domy. Ale władza zapewnia: wszystko zgodnie z ekologią.
Nie pierwszy raz w historii ludzkości ideał rozmija się z rzeczywistością, ale w tym przypadku skala hipokryzji przekracza granice zdrowego rozsądku. Brazylia, która miała być gospodarzem wielkiego, światowego wydarzenia poświęconego walce o planetę, właśnie funduje Amazonii chirurgiczne cięcie na rzecz czteropasmowej autostrady. Cel? Ułatwienie dostępu do Belem, gdzie politycy, biznesmeni i eksperci będą debatować o tym, jak… chronić lasy.

„Budujemy w sposób zrównoważony” – zapewniają władze, gdy koparki z zapałem wyrywają z ziemi setki drzew, a mieszkańcy pobliskich osad tracą źródła utrzymania. Jeden z nich, żyjący z ręcznego zbioru owoców euterpy warzywnej, mówi wprost: „Wszystko wycięli. Nie mamy za co żyć. Nie dostaliśmy ani grosza rekompensaty.”

Wzorcowe planowanie? Mieszkańcy nie będą mieli dostępu do nowej drogi, którą ogrodzi się betonowym murem. Jeśli ktoś zachoruje, o szybszym dostępie do szpitala może pomarzyć. Ale szczytowi goście nie będą mieli takich problemów – wygodnie przejadą przez pas pustkowia, który niegdyś był bujną dżunglą.

Cisza wśród drzew, krzyk wśród naukowców

Ekosystem Amazoński to nie tylko zielone płuca świata, ale i dom dla tysięcy gatunków, które nie przystosowały się do życia wśród asfaltu. Już teraz do szpitala dla dzikich zwierząt trafiają leniwce, ranne przez ludzi i maszyny. Prof. Silvia Sardinha, badająca wpływ budowy drogi na lokalną faunę, podkreśla: „Po wyleczeniu wypuszczamy je na wolność, ale po ukończeniu autostrady jedno z niewielu miejsc, gdzie mogłyby żyć, po prostu zniknie.”

Władze mają na to rozwiązanie – przejścia dla zwierząt i ścieżki rowerowe. Bo przecież, jak powszechnie wiadomo, jaguary chętnie korzystają z pasów dla pieszych, a kajmany uwielbiają śmiganie na rowerze.

Amazonia dla biznesu, nie dla ludzi

Jak przypomina BBC, pomysł budowy autostrady nie jest nowy – pojawił się już w 2012 roku, ale wtedy ekolodzy zdołali go zatrzymać. Teraz, pod pretekstem modernizacji Belem, projekt przeszedł bez większych oporów. Rząd inwestuje też 81 milionów dolarów w rozbudowę lotniska, które ma przyjąć nawet 14 milionów pasażerów.

Tymczasem głosy mieszkańców Amazonii giną w urzędniczym zgiełku. „COP30 to rozmowy na wysokim szczeblu. Zwykli ludzie nie będą słyszani” – mówi Sardinha. I trudno się z nią nie zgodzić. Bo choć szczyt klimatyczny w Belem oficjalnie ma pomóc Amazonii, to wszystko wskazuje na to, że dla samej dżungli będzie raczej wyrokiem.


Hałabała