Hollywood go nagradza, ale „Pianisty” wciąż nie jest w stanie obejrzeć
2025-02-27 05:45:57(ost. akt: 2025-02-27 06:01:34)
Gdyby nie odrzucone podanie do szkoły artystycznej, zamiast aktorem, prawdopodobnie zostałby malarzem. Występy przed publicznością rozpoczął we wczesnym dzieciństwie, prezentując na przyjęciach magiczne sztuczki. Jak sam podkreśla, choć ludzi trudniących się jego profesją z reguły postrzega się jako „atencjuszy”, on nie pragnie poklasku ani bycia w centrum uwagi. To dlatego zapewne Adrien Brody dla wielu fanów pozostaje zagadką. Teraz gwiazdor walczy o drugiego w karierze Oscara za pierwszoplanową rolę w epickim dramacie „The Brutalist”.
Adrien Brody urodził się w 1973 roku w nowojorskiej dzielnicy Queens, jako syn cenionej fotografki Sylvii Plachy oraz Elliota Brody’ego, nauczyciela historii i malarza samouka. Już jako chłopiec przyszły gwiazdor kina uwielbiał występować przed publiką. „Często odtwarzałem rzeczy, które widziałem i które mnie interesowały – specyficzne maniery innych ludzi czy zasłyszane opowieści o niecodziennych doświadczeniach” – przyznaje w rozmowie z „The Guardian”. Przez jakiś czas Brody zabawiał przyjaciół na przyjęciach urodzinowych w roli magika, prezentując swoje sztuczki jako „Niesamowity Adrien”. Na prawdziwej scenie zaczął grywać w wieku 12 lat, a rok później zadebiutował na szklanym ekranie w telewizyjnym dramacie „Home at Last”, wcielając się w sierotę przygarniętą przez katolicką rodzinę.
Zanim jednak Brody postanowił rozwijać aktorską pasję, marzył o byciu malarzem. Dorastając w artystycznej rodzinie, ten wybór postrzegał jako naturalną kolej rzeczy. Szczęśliwym dla kinomanów zbiegiem okoliczności, Adrien nie został przyjęty na wydział sztuk pięknych w prestiżowej Fiorello H. LaGuardia High School. Dostał się za to do klasy teatralnej, gdzie rówieśnicy nadali mu przydomek „Piękniś” (ang. Beautiful Boy). Od tamtej pory konsekwentnie podążał wytyczoną ścieżką. W latach 80. i 90. Brody zagrał kilka pamiętnych ról u cenionych reżyserów – m.in. w dramacie obyczajowym „Król wzgórza” Stevena Soderbergha, komedii „Nowojorskie opowieści” Woody’ego Allena i Martina Scorsese oraz dramacie wojennym „Cienka czerwona linia” Terrence’a Malicka. Duże uznanie w branży przyniósł mu występ w „Morderczym lecie” Spike’a Lee, w którym wcielił się w punkowego wyrzutka z Bronksu.
Przełomowa rola w filmie Polańskiego
Przełomowa rola w filmie Polańskiego
Prawdziwym punktem zwrotnym w karierze gwiazdora okazała się rola Władysława Szpilmana w kultowym „Pianiście” Romana Polańskiego, za którą zdobył swojego pierwszego i jedynego, jak na razie, Oscara. Projekt ten miał dlań osobisty wymiar – jego pradziadek był polskim Żydem, który wyemigrował do USA przed II wojną światową. Krewni, którzy pozostali w Polsce, zginęli w niemieckim obozie zagłady Auschwitz-Birkenau. Jak ujawnił przed dwoma laty w rozmowie z „The Times”, przygotowania do występu w produkcji wywołały u niego traumę, której wciąż nie zdołał przepracować. „Ta rola wymagała ogromnych poświęceń. Przez wiele miesięcy byłem na diecie głodowej, przez którą mój metabolizm się zmienił. Byłem pewien, że ten eksperyment zakończy się dla mnie utratą zdrowia. Przechodziłem później swego rodzaju rekonwalescencję, przez którą musiałem odrzucić propozycję współpracy z Wernerem Herzogiem przy 'Operacji Świt'. Nadal nie mogę obejrzeć 'Pianisty'. Nie jestem w stanie. Kiedy o tym mówię, wciąż zdarza mi się płakać” – wyznał aktor.
Natura introwertyka
Wbrew temu, co powszechnie sądzi się o ludziach wykonujących jego profesję, Brody nigdy nie pragnął sławy i uwagi. „Ludzie często mówią, że aktorzy są żadni atencji. Ja natomiast jestem bardzo introwertyczny” – podkreśla gwiazdor w wywiadzie dla „The Guardian”. I dodaje, że z tego powodu odrzucił szereg ról. „Przez kilka lat odpuszczałem sobie większość projektów aktorskich” – przyznaje. Z tym większym niedowierzaniem przyjął on publikację nieistniejącego już magazynu „Details”, na okładce którego pojawił się latem 2004 roku. Fotografia aktora została opatrzona wyjątkowo chybionym podpisem: „Adrien Brody kocha być sławny”. Sam aktor nigdy tego nie powiedział, ba – nawet tego nie zasugerował. „Kiedy to zobaczyłem, byłem w ciężkim szoku. Pomyślałem, że to takie lekceważące i niemające nic wspólnego z prawdą. Wyszedłem na palanta” – stwierdza po latach.
Mimo prężnie rozwijającej się kariery, Brody nigdy nie zrezygnował z pasji do malarstwa. W 2015 roku zadebiutował wystawą „Hot Dogs, Hamburgers, and Handguns” w ramach międzynarodowych targów sztuki Art Basel w Miami. Po wybuchu pandemii koronawirusa tworzenie okazało się być dlań znakomitym remedium na pandemiczne lęki. Malowaniu gwiazdor poświęcał każdą wolną chwilę. „Potrafiłem tygodniami malować zgięty w pół na podłodze, aż trudno było mi wstać z łóżka. To istne szaleństwo, że jest to dla mnie aż tak wciągające” – podkreśla aktor.
Brody konsekwentnie unika zbytniego uzewnętrzniania się w wywiadach czy wikłania się w skandale – no, może poza kontrowersyjnym momentem, gdy odbierając Oscara w 2003 roku, namiętnie pocałował na scenie Halle Berry. Choć widzowie początkowo sądzili, że był to element scenariusza gali, aktorka wyjaśniła później, że słynny już pocałunek został zaimprowizowany przez gwiazdora. Ostatnimi czasy ożywione dyskusje wśród fanów wzbudza miłosna relacja Brody’ego. Od 2020 roku związany jest on z brytyjską projektantką Georginą Chapman – byłą żoną skompromitowanego producenta Harveya Weinsteina, odsiadującego wyrok za gwałty i molestowanie kobiet, których dopuszczał się na przestrzeni dekad. Mimo że Chapman zarzeka się, że nie miała pojęcia o procederze ówczesnego małżonka, wiele osób nie daje tym zapewnieniom wiary.
Walka o kolejnego Oscara
Brody szykuje się tymczasem do walki o drugą w karierze statuetkę „złotego rycerza”. Aktor jest nominowany do Oscara za brawurową rolę w dramacie „The Brutalist”. Monumentalna, trwająca niemal 3,5 godziny produkcja w reżyserii Brady’ego Corbeta, przedstawia historię László Tótha, fikcyjnego węgierskiego architekta ocalałego z Holocaustu, który po wojnie wraz z żoną emigruje do Stanów Zjednoczonych, w nadziei na rozpoczęcie nowego życia. Walczący z ubóstwem i poczuciem izolacji bohater wreszcie otrzymuje od bogatego przemysłowca intratne zlecenie, które na zawsze odmieni jego los. Krytycy zgodnie określili kreację aktora mianem „niezapomnianej” i „perfekcyjnej”. „Jest tak wybitny, że czujesz, jakbyś odkrywał go na nowo” – zachwyca się rolą Brody’ego w swojej recenzji magazyn „Vulture”.
Kreując swoją postać, aktor inspirował się trudnymi doświadczeniami dziadka, który po przeprowadzce do USA usiłował zrobić karierę w branży filmowej. Nie mógł jednak znaleźć pracy z powodu charakterystycznego akcentu. „Moja mama ma nagranie z tego okresu. Chciał zostać aktorem, ale jego wymowa okazała się zbyt dużą przeszkodą. Jego akcent brzmiał jeszcze bardziej ekstremalnie niż akcent László. Ciągle spotykał się z odrzuceniem. Doskonale pamiętam jego zmagania” – wyjawił Brody. I dodał, że swoim występem pragnął uhonorować zarówno swoich dziadków, jak i innych imigrantów, którzy borykali się ze społeczną izolacją i trudną sytuacją ekonomiczną. „Ich przeżycia były dla mnie swego rodzaju drogowskazem” – wyznał aktor. Brody uczcił pamięć o dziadku, modyfikując dialog w jednej ze scen. W kluczowym momencie, gdy Tóth prezentuje model swojego nowego projektu, prosi asystenta, aby podał mu latarkę, ale zamiast tego nazywa ją pochodnią. „Dodałem to, ponieważ mój dziadek miał trudności z zapamiętaniem angielskich słów i często je mylił. Chciałem w ten sposób złożyć mu hołd” – podkreślił.
Mimo entuzjastycznych recenzji, produkcja nie uniknęła pewnych kontrowersji. Jak ujawnił niedawno montażysta produkcji, charakterystyczny węgierski akcent aktora został w filmie ulepszony przez sztuczną inteligencję. Czy przekreśli to jego szanse na Oscara? Przekonamy się o tym w nocy z 2 na 3 marca podczas ceremonii wręczenia nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej.
red./PAP
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez