Dom w biurze, szkole, katedrze. Jak Londyńczycy unikają wysokich czynszów

2025-02-03 21:16:28(ost. akt: 2025-02-03 21:41:19)

Autor zdjęcia: freepik

W obliczu rosnących czynszów w Londynie, coraz więcej osób szuka alternatywnych rozwiązań mieszkaniowych. Opuszczone szkoły, biura, a nawet katedry stają się domem dla tych, którzy chcą zaoszczędzić i uniknąć finansowego przeciążenia.
W Londynie, gdzie przeciętny czynsz za pokój w współdzielonym mieszkaniu przekracza 990 funtów miesięcznie, coraz więcej mieszkańców stolicy poszukuje alternatywnych form zakwaterowania. Mieszkania w opuszczonych szkołach, biurowcach czy nawet katedrach stają się sposobem na ucieczkę przed rosnącymi kosztami życia.

Live-in Guardians, firma specjalizująca się w zarządzaniu opuszczonymi nieruchomościami, zajmuje się poszukiwaniem lokatorów do budynków czekających na przebudowę lub rozbiórkę. Osoby wynajmujące takie przestrzenie, zwani opiekunami nieruchomości, płacą stałą opłatę licencyjną, która jest znacznie niższa niż typowy czynsz. Dla wielu to jedyna szansa na zamieszkanie w sercu miasta.

Arthur Duke, założyciel Live-in Guardians, zauważa, że liczba chętnych do zamieszkania w takich lokalach rośnie w zastraszającym tempie. "To efekt rosnących kosztów utrzymania. Ludzie poszukują tańszych opcji życia" — wyjaśnia. Coraz więcej aplikacji składanych jest przez osoby po trzydziestce i czterdziestce, które przed kryzysem radziły sobie na prywatnym rynku wynajmu, ale w obliczu rosnących cen poszukują tańszych alternatyw, aby moc zaoszczędzić czy zwyczajnie przeżyć.

Jednak życie w takich miejscach ma swoje wady. Brak dostępu do bieżącej wody, chwiejne sufity czy problemy z ogrzewaniem to codzienność wielu opiekunów. Dodatkowo prawo daje im mniejszą ochronę niż tradycyjnym najemcom — mogą być poproszeni o opuszczenie lokalu zaledwie z 28-dniowym wyprzedzeniem.

Dla Luke’a Williamsa, 45-letniego kierownika projektu, opieka nad nieruchomością to zarówno korzyść finansowa, jak i przygoda. "Zaoszczędziłem tysiące funtów na czynszu, a przy okazji mam okazję mieszkać w nietypowych miejscach" — mówi.

Praktyka opieki nad nieruchomościami zrodziła się w Holandii w latach 80. XX wieku, a w Wielkiej Brytanii zyskała popularność w ostatnich dwóch dekadach, szczególnie wśród artystów i osób poszukujących niestandardowego stylu życia. Obecnie stała się jednak ratunkiem dla tych, którzy nie mogą sobie pozwolić na tradycyjny wynajem.

PGPA (Property Guardian Providers Association) szacuje, że ponad 13,5 tysięcy osób w Wielkiej Brytanii mieszka jako tak zwani opiekunowie. "Popyt jest najwyższy w historii" — mówi Graham Sievers, przewodniczący organizacji. W 2023 roku około 50 tysięcy osób złożyło wnioski o zostanie opiekunem, co oznacza wzrost o ponad 66% w porównaniu do 2022 roku.

Nie dla wszystkich opieka nad nieruchomościami jest idealnym rozwiązaniem. Charley Hullah, muzyk z Londynu, opowiada o trudnych warunkach — zawalających się sufitach, prysznicach zainstalowanych w starych toaletach i braku podstawowych udogodnień.

Różnice między kosztami opieki a standardowym wynajmem powoli się zacierają, co zmusza niektórych do przemyślenia swoich wyborów. Mimo to dla wielu opiekunów to jedyny sposób na zminimalizowanie wydatków na mieszkanie i oszczędzanie na przyszłość.

W obliczu kryzysu mieszkaniowego w Wielkiej Brytanii, opieka nad nieruchomościami pozostaje kontrowersyjnym rozwiązaniem, ale dla tysięcy ludzi jest nie tylko wyborem stylu życia, lecz niestety koniecznością.


Źródło: CNN