Atak nożownika w Bawarii. Nowe informacje ws. napastnika z Afganistanu

2025-01-23 12:25:26(ost. akt: 2025-01-23 12:27:15)

Autor zdjęcia: Znicze i kwiaty w miejscu ataku w parku w Aschaffenburgu, fot. PAP/EPA/RONALD WITTEK

Afgańczyk, który zaatakował nożem grupę przedszkolną w parku w Aschaffenburgu, zabijając dwie osoby, ubiegał się o azyl w Niemczech. Od grudnia 2024 roku był zobowiązany do opuszczenia kraju - przekazały bawarskie władze. Kanclerz Niemiec Olaf Scholz określił środowy atak mianem "niepojętego aktu terroru".
Sprawcą ataku jest 28-letni Enamullah O. z Afganistanu, który przyjechał do Niemiec w listopadzie 2022 r. i ubiegał się o azyl. Pod koniec ubiegłego roku przekazał władzom imigracyjnym chęć dobrowolnego powrotu do Afganistanu. Ponieważ jego postępowanie azylowe zostało przerwane 11 grudnia, mężczyzna został zobowiązany do opuszczenia RFN, co ostatecznie się nie stało - przekazał szef bawarskiego MSW Joachim Herrmann.

Władze Bawarii poinformowały, że sprawca miał problemy psychiczne i był kilkakrotnie leczony w zakładach psychiatrycznych po wcześniejszych aktach przemocy, a następnie ponownie wypuszczany na wolność. Podczas przeszukania pokoju Enamullaha O. nie znaleziono żadnych dowodów na islamistyczne przekonania - jedynie leki, które przyjmował na swoją chorobę.

Afgańczyk był trzykrotnie notowany, m.in. za przestępstwa narkotykowe, z użyciem przemocy, uszkodzenie mienia i atak na funkcjonariuszy. W jego aktach można również znaleźć wpis stwierdzający, że obnażył się publicznie. Nie jest jeszcze jasne, czy został skazany za którykolwiek z tych zarzutów - podał tygodnik "Spiegel".

Motyw zamachu nie jest na razie znany. Śledczy zakładają jego związek z chorobą psychiczną 28-latka - poinformował minister Herrmann.

Kanclerz Scholz określił atak jako "niepojęty akt terroru". "To niepojęty akt terroru w Aschaffenburgu: wśród zabitych jest małe dziecko. Wyrazy współczucia dla ofiar i ich rodzin" - napisał szef rządu RFN na platformie X.

"Ale to nie wystarczy: mam dość znoszenia takich aktów przemocy, które mają tu miejsce co kilka tygodni; dokonywanych przez sprawców, którzy przybyli do nas w poszukiwaniu ochrony. Ta źle rozumiana tolerancja jest całkowicie nieadekwatna. Władze muszą pracować na pełnych obrotach, aby dowiedzieć się, dlaczego zamachowiec nadal przebywał w Niemczech. Ustalenia muszą natychmiast pociągnąć za sobą konsekwencje, nie wystarczy mówić" - oświadczył Scholz.

Kandydat chadecji na kanclerza, lider CDU Friedrich Merz wezwał do "jasnych odpowiedzi politycznych". "Będziemy musieli o tym porozmawiać, gdy tylko okoliczności tej strasznej zbrodni zostaną wyjaśnione" - powiedział Merz.

Media podkreśliły, że atak w Bawarii może wpłynąć na kampanię przed wyborami do Bundestagu, które odbędą się 23 lutego. "Gniew wywołany atakiem może nie tylko zmienić miasto, ale także kampanię wyborczą" - ocenił tygodnik "Spiegel".

"Kwestia migracji i azylu stanie się teraz dla wielu obywateli jeszcze ważniejsza niż po zamachu terrorystycznym w Magdeburgu. AfD, która obiecuje najbardziej radykalne rozwiązania, postrzega plany deportacyjne Donalda Trumpa w USA jako model i jest już drugą najsilniejszą partią w sondażach, może być zadowolona" - skomentował w czwartek szwajcarski dziennik "Tages-Anzeiger".

W środę około południa grupa przedszkolna przebywała w parku w centrum Aschaffenburga, ok. 40 km na południowy wschód od Frankfurtu nad Menem. 28-letni Afgańczyk śmiertelnie ranił nożem kuchennym dwuletniego chłopca z Maroka, a także 41-letniego przechodnia, który próbował bronić dzieci. Wśród innych rannych znajduje się dwuletnia dziewczynka z Syrii i 61-letni mężczyzna i przedszkolanka. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.

Policja szybko zatrzymała sprawcę ataku, co było możliwe dzięki regularnym patrolom funkcjonariuszy w tym parku.


Z Monachium Iwona Weidmann (PAP)

ipa/ ap/ sma/