Piotr Adamowicz: hejtu nie da się wyeliminować, ale można go ograniczyć
2025-01-13 06:48:23(ost. akt: 2025-01-13 06:50:16)
Hejtu nie da się wyeliminować, ale można go ograniczyć - powiedział PAP Piotr Adamowicz w szóstą rocznicę zamachu na jego brata Pawła Adamowicza na scenie WOŚP. W ocenie posła Koalicji Obywatelskiej ograniczenie mowy nienawiści to wspólne zadanie dla państwa i mediów.
13 stycznia mija sześć lat od śmiertelnego ataku na Pawła Adamowicza. Prezydent Gdańska został ugodzony nożem 13 stycznia 2019 r., kiedy wygłaszał przemówienie na zakończenie miejskiego finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy na Targu Węglowym. Samorządowiec w bardzo ciężkim stanie trafił do Uniwersyteckiego Centrum Klinicznego, gdzie następnego dnia zmarł.
Jego brat, Piotr Adamowicz, poseł Koalicji Obywatelskiej powiedział PAP, że ostatnie ataki na Jerzego Owsiaka i WOŚP są kolejnym dowodem na obecność hejtu i mowy nienawiści w życiu publicznym i mediach.
"Złe słowo rodzi agresję. Ostatni przykład to ten starszy mężczyzna, który kierował groźby karalne pod adresem Jerzego Owsiaka" - powiedział. W ub. tygodniu prokuratura postawiła 71-latkowi z Nowego Sącza zarzut kierowania gróźb karalnych powiązanych ze znieważeniem szefa WOŚP. Mężczyzna zeznał, że motywował swoje zachowanie zapoznaniem się z jednym z reportaży w TV Republika.
W ocenie Adamowicza hejtu nie da się wyeliminować, ale można go ograniczyć. "To rola dla państwa i środowiska dziennikarskiego. Myślę, że potrzebna jest taka debata na ten temat, jaka odbyła się po śmierci Pawła" - powiedział. Według niego mogłaby się ona odbyć podczas połączonego posiedzenia sejmowej komisji cyfryzacji oraz komisji kultury i środków przekazu, której jest przewodniczącym.
"Należy zacząć się zastanawiać, jak można ograniczyć mowę nienawiści, bo ona prowadzi do tragedii - nie tylko zabójstwa mojego brata" - zaznaczył.
Według rozmówcy PAP wydawcy portali internetowych wykorzystują lukę prawną, nie biorąc odpowiedzialności za treść umieszczanych na ich stronach komentarzy. "Jeżeli podobne treści ukazałyby się w gazecie drukowanej, wydawca ponosiłby odpowiedzialność za to zgodnie z przepisami prawa prasowego" - zaznaczył.
Komentując ataki na Owsiaka i prowadzoną przez niego fundację, Piotr Adamowicz stwierdził, że osoby, którym nie odpowiada ich działalność mają do tego pełne prawo, jednak nie powinny dopuszczać się brutalnych ataków. "Jeżeli ktoś nie lubi Owsiaka albo uważa, że WOŚP to nie jest projekt dla niego, to są inne organizacje charytatywne - idźmy do Caritasu albo do innej organizacji. Na tym polegają wolność i demokracja" - podkreślił.
Zabójca Adamowicza został w styczniu ubiegłego roku prawomocnie skazany na dożywocie. Sąd drugiej instancji ocenił, że prezydent Gdańska nie był przypadkową ofiarą, a zamachowiec kierował się względami politycznymi.
W ubiegłym tygodniu Jerzy Owsiak poinformował o groźbach pod jego adresem. "Jeżeli nie dożyję jutra, to pamiętajcie - kto szczuł, kto nakręcał tę nieprawdopodobną spiralę kłamstwa i nienawiści, kto sączył tę nienawiść w swoich newsach – Telewizja Republika i mało znana wPolsce24" – napisał w mediach społecznościowych.
Owsiak opublikował też na Facebooku oświadczenie zatytułowane "Grasz, wielkie dzięki i szacun! Nie grasz, nie przeszkadzaj!". W ten sposób nawiązał do pytania dziennikarki "Tygodnika Solidarność", która sugerowała, że fundacja nie wydaje pieniędzy zebranych na pomoc poszkodowanym przez powódź.
Zanim WOŚP została zaatakowana za brak działań na rzecz powodzian, akcję przeciw fundacji i jej liderowi rozpoczęły kluby "Gazety Polskiej" pod hasłem "Nie daję Owsiakowi, wspieram Republikę". Akcję skrytykował premier Donald Tusk, który w mediach społecznościowych napisał: "Wielka Orkiestra zbiera na dzieci chore na raka, oni zbierają na swoje media chore na nienawiść. To już u nich tradycja."
PAP/red.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez