Polacy zatrzymani w Tajlandii: "Musieliśmy dopominać się o jedzenie"

2025-01-04 10:27:35(ost. akt: 2025-01-04 10:30:12)

Autor zdjęcia: pixabay.com

Polacy utknęli w Tajlandii z powodu awarii samolotu PLL LOT. Linie lotnicze wyjaśniły sytuację portalowi Gazeta.pl, podając szczegóły awarii oraz nowy termin planowanego powrotu turystów.
Polscy turyści utknęli w Tajlandii z powodu awarii samolotu PLL LOT. 2 stycznia mieli wylecieć z Krabi do Warszawy, ale po 12 godzinach oczekiwania na lotnisku dowiedzieli się, że rejs LO6282 jest opóźniony z powodu problemów technicznych i konieczności dostarczenia części zamiennej. Powrót do Polski zaplanowano na 4 stycznia w godzinach popołudniowych. Linie LOT zapewniły pasażerom hotel oraz wyżywienie na czas oczekiwania.

Biuro podróży Itaka zapewniło polskim turystom zakwaterowanie w czterogwiazdkowym hotelu, oddalonym o trzy godziny od lotniska, oraz trzy posiłki dziennie. Z doniesień jednej z pasażerek wynika, że turyści mają dostęp do basenu, jednak brakuje leżaków, a niektóre z nich są uszkodzone, przez co niektórzy goście muszą odpoczywać na podłodze.

Największą trudnością dla turystów jest brak powrotnego lotu, który uniemożliwia im powrót do pracy i rodzin. Pani Katarzyna w rozmowie z o2.pl przyznała, że musieli dopominać się o jedzenie na lotnisku, a ostatecznie otrzymali sok, croissanta z szynką i serem oraz muffinkę.

Źródło: Gazeta.pl