Debbie Harry: Życie pełne sukcesów i przeciwności

2024-11-03 23:58:19(ost. akt: 2024-11-04 01:09:48)

Autor zdjęcia: Youtube

Debbie Harry to nie tylko muzyczna ikona lat 70, ale i kobieta, która zmierzyła się z w wieloma życiowymi trudnościami, od przemocy, poprzez uzależnienia, aż po utratę domu. Mimo wszystko, dziś, mając 78 lat, jest pełna energii i szczęśliwsza niż kiedykolwiek.
Debbie Harry stała się sławna dopiero w wieku 31 lat, co jest dosyć nietypową historią w świecie muzyki. Przed osiągnięciem miedzynarodowego sukcesu doświadczyła wielu trudności, które ukształtowały ją zarówno jako artystkę, jak i kobietę. Urodzona w 1945 roku pod nazwiskiem Angela Tremble w Miami, została adoptowana przez rodzinę z New Jersey, kiedy miała zaledwie trzy miesiące, i choć kochała swoją rodzinę, przez całe życie towarzyszyło jej uczucie strachu przed porzuceniem. W młodości przeżyła dramatyczne zdarzenie – zachorowała na zapalenie płuc i zapadła w śpiączkę. W dorosłym życiu zaś przeszła przez wiele burzliwych, często toksycznych związków, i niejeden raz otarła się o śmierć.

Nowy Jork lat 70.: scena muzyczna i początki Blondie

Podczas lat 70. Nowy Jork tętnił życiem artystycznym i otwartością na alternatywę. Młoda Debbie Harry zaczynała jako kelnerka, ale miała kontakt z wieloma ikonami sztuki i muzyki, m.in. Andym Warholem. W końcu poznała Chrisa Steina – gitarzystę i swojego przyszłego partnera życiowego. Razem stworzyli Blondie, zespół, który na trwałe wpisał się w historię muzyki. W 1976 roku wydali debiutancki album, który przyniósł im międzynarodową sławę. Przeboje takie jak „Heart of Glass" czy „Call Me" wspięły się na szczyty list przebojów, a Blondie stało się głosem pokolenia.


Jednak za blaskiem scenicznych świateł i rosnącej sławy kryły się liczne wyzwania. Debbie i Chris Stein wpadli w sidła heroiny, a ich uzależnienie zaczęło wpływać na życie i zdrowie muzyków. W rozmowie z brytyjskim dziennikiem The Guardian, Harry przyznaje, że narkotyki były dla niej „koniecznym złem”, które w trudnych momentach życiowych w pewnym sensie dawały jej ulgę i złudne poczucie spokoju.

Upadek i strata: długi, choroba i rozpad zespołu

Sukces Blondie dobiegł końca się na przełomie lat 70 i 80, kiedy zespół znalazł się w tarapatach finansowych. Muzycy zalegali z podatkami, a amerykański urząd podatkowy przejął ich nowojorski dom. Harry wspomina, że zabrano nawet część jej ubrań. W tym samym czasie Chris Stein trafił do szpitala z powodu ciężkiej choroby autoimmunologicznej. Debbie, kochająca partnerka, poświęciła się opiece nad nim, co oznaczało konieczność rozstania się z muzyką i zawieszenia działalności zespołu.

„To był trudny okres. Opiekowałam się nim, a równocześnie oboje próbowaliśmy się wyplątać z kłopotów finansowych i osobistych”, opowiada artystka w swojej książce.

Trudne wspomnienia: próba gwałtu i walka z traumą

Harry nie unika trudnych tematów, ale pisze o nich z perspektywy kobiety, której życiowe perturbacje nie zniszczyły, ale dodały siły. Jednym z najbardziej szokujących wydarzeń w jej życiu był brutalny napad przez mężczyznę, który okradł jej dom, a następnie zgwałcił ją w jej własnym łóżku. Debbie twierdz również, że znalazła się w samochodzie z seryjnym mordercą Tedem Bundy, który w środku nocy, kiedy nie mogła złapać taksówki, zaoferował, że podwiezie ją do domu. Pytana, czy tego rodzaju doświadczenia miały na nią trwały wpływ, odpowiada, że nie chce identyfikować się jako ofiara. Przez lata nauczyła się zachowywać dystans do bolesnych wspomnień, by nie zatracić się w żalu i strachu.

Walka o niezależność i bunt przeciw uprzedmiotowieniu

Harry, ze swoją charakterystyczną twarzą, stała się ikoną lat 70., a jej podobizny ozdabiały liczne okładki płyt i magazynów. Niemniej jednak wiele razy była traktowana bardziej jako „atrakcyjne opakowanie” niż wartościowa artystka. Krytycy często skupiali się na jej wyglądzie, ignorując jej wkład muzyczny, co było dla niej frustrujące. W wywiadzie dla Guardiana, Debbie wspomina incydent, kiedy wytwórnia muzyczna wypuściła na rynek plakat z jej zdjęciem w prześwitującej bluzce, wykorzystując jej wizerunek bez zgody.

„Seks się sprzedaje, to prawda, ale na moich warunkach”, podkreśla. Teraz patrzy z zadowoleniem na przemiany, jakie zaszły w branży muzycznej i z dumą mówi o młodych kobietach, które odnajdują się w niej na swoich własnych zasadach.

Droga do spokoju i akceptacji

Dziś Debbie Harry ma 78 lat, nadal jest aktywna twórczo i koncertuje, a w przyszłym roku planie wydanie nowego albumu ze swoim byłym partnerem Steinem. Zapytana w wywiadzie dla Guardiana o starzenie się, mówi z uśmiechem: „To do bani”. Ale przyznaje, że jest teraz szczęśliwsza niż kiedykolwiek.


Harry jest także aktywna społecznie – często porusza kwestie związane ze zmianami klimatycznymi i wyraża zaniepokojenie polityką. W swojej książce nie kryje oburzenia wobec administracji Trumpa i braku odpowiedzialności władz za dobro planety.

Mimo licznych strat – w tym śmierci bliskich przyjaciół, jak David Bowie czy Joey Ramone – Debbie Harry nie traci pogody ducha. Jej opowieść, pełna bolesnych przeżyć, ale też radości, jest inspiracją dla wielu osób. Gwiazda mówi o sobie jako o kimś, kto popełniał błędy, ale nauczył się na nich i jest gotów popełniać nowe.



Źródło: The Guardian, RadioX, GoldRadion, Hello!