Były agent Stasi skazany po 50 latach za zabójstwo Polaka

W 1974 roku Czesław Kukuczka, 38-letni Polak, wkroczył do polskiej ambasady w Berlinie Wschodnim i w desperackiej próbie ucieczki do Berlina Zachodniego zażądał by wydano mu pozwolenie na opuszczenie komunistycznych Niemiec, twierdząc, że ma przy sobie bombę. Obawiając się, że Polak może zrealizować swoje groźby o wysadzeniu ambasady i możliwym zdetonowaniu ładunków w innych miejscach w Berlinie Wschodnim, dano mu do zrozumienia, że jego ultimatum zostanie spełnione. Kukuczka został przewieziony na przejście graniczne na dworcu Friedrichstrasse, a kiedy już sądził, że jest bezpieczny został postrzelony w plecy przez Martina Manfreda N., ówczesnego agenta Stasi.

Przez dekady los Kukuczki pozostawał tajemnicą – po zbrodni akta sprawy zostały zniszczone przez Stasi, a rodzina nigdy nie uzyskała wyjaśnień. Dopiero w 2021 roku, dzięki śledztwu historyków, udało się odtworzyć kluczowe dokumenty, co pozwoliło polskim władzom na wydanie europejskiego nakazu aresztowania Naumanna.

Na rozprawie berlińskiej zeznawali naoczni świadkowie, w tym niemieccy uczniowie, którzy widzieli morderstwo. Prawnik oskarżonego argumentował, że nie ma jednoznacznych dowodów na winę jego klienta, jednak odtworzone akta oraz relacje świadków były kluczowe dla wyroku. Wyrok ten ma szczególne znaczenie historyczne, podobnie jak procesy sprawców Holokaustu, i zwraca uwagę na konieczność rozliczeń z przeszłością komunistycznej dyktatury.

Źródło: BBC