Wstrząsające wydarzenia w Lubowidzy: Dymisje i śledztwo po tragedii

2024-10-09 08:15:56(ost. akt: 2024-10-28 13:23:32)

Autor zdjęcia: KPP Brzeziny

W wyniku tragicznego zdarzenia, w którym zginął mężczyzna, a sprawca popełnił samobójstwo, dymisje w policji i zarzuty wobec jej funkcjonariuszy stają się kluczowymi elementami dochodzenia.
28 września 2024 r. doszło do dramatycznych wydarzeń w niewielkiej miejscowości Lubowidza, niedaleko Łodzi. W wyniku tragicznego zdarzenia, w którym zginął mężczyzna, a sprawca popełnił samobójstwo, dymisje w policji i zarzuty wobec jej funkcjonariuszy stają się kluczowymi elementami dochodzenia.

Tragedia na drodze: wypadek i morderstwo

Feralnego wieczoru na jednej z lokalnych dróg w Lubowidzy 39-letni mężczyzna prowadzący mercedesa z premedytacją staranował toyotę, w której podróżowała jego była partnerka wraz z dwójką dzieci i jej obecnym partnerem. W wyniku zderzenia toyota dachowała, a pasażerowie natychmiast podjęli próbę ucieczki, ratując się przed agresorem. Jednak napastnik nie dał im szansy – dogonił uciekającego kierowcę i oddał w jego kierunku kilka strzałów, z czego cztery okazały się śmiertelne. Po dokonaniu morderstwa, sprawca wrócił do swojego pojazdu i zbiegł z miejsca zdarzenia.

Szybka interwencja policji zakończyła się osaczeniem mężczyzny w jednej z kamienic w centrum Łodzi. Tam, podczas próby zatrzymania, sprawca odebrał sobie życie, co zamknęło dramatyczny finał tej krwawej historii.

Policja pod ostrzałem krytyki: groźby były wcześniej zgłaszane

Po tragedii na jaw wyszły niepokojące informacje dotyczące zaniedbań w działaniach lokalnej policji. Prokurator Krzysztof Kopania z Prokuratury Okręgowej w Łodzi potwierdził, że ofiary znały swojego oprawcę. Mężczyzna, który zginął w wyniku strzałów, złożył wcześniej doniesienie na policji, informując o groźbach ze strony sprawcy. Donos dotyczył także możliwości posiadania przez napastnika broni palnej. Zgłoszenie zostało przyjęte 10 dni przed tragicznymi wydarzeniami, jednak, jak wynika z późniejszych ustaleń, nie podjęto w tej sprawie odpowiednich działań prewencyjnych.

Komendant Wojewódzki Policji w Łodzi, insp. Arkadiusz Sylwestrzak, zarządził natychmiastowe śledztwo w celu wyjaśnienia wszelkich okoliczności tej tragedii. W wyniku kontroli ujawniono szereg nieprawidłowości w działaniach funkcjonariuszy z komisariatu w Głownie, odpowiedzialnych za sprawy związane z ofiarą i jej byłym partnerem.

Konsekwencje personalne: dymisje i zawieszenia

W wyniku wykrytych uchybień, insp. Sylwestrzak podjął decyzję o natychmiastowych działaniach dyscyplinarnych wobec lokalnych funkcjonariuszy. W poniedziałek, 7 października, na biurku Komendanta Wojewódzkiego Policji w Łodzi znalazły się wyniki szczegółowej kontroli, która objęła zgłoszenia złożone przez ofiary oraz sposób prowadzenia spraw. Ustalono, że procedury, takie jak zakaz zbliżania się, czy też wprowadzenie Niebieskiej Karty, nie były realizowane zgodnie z obowiązującymi przepisami.

W związku z tym komendant policji w Głownie oraz komendant powiatowy w Zgierzu zostali zdymisjonowani ze swoich stanowisk. Dodatkowo, zastępca komendanta komisariatu w Głownie oraz kierownik wydziału kryminalnego zostali zawieszeni w pełnieniu obowiązków służbowych, a wobec nich wszczęto postępowania dyscyplinarne.

Potrzeba systemowych zmian?

Tragedia w Lubowidzy nie tylko wstrząsnęła lokalną społecznością, ale także postawiła pytania o skuteczność działań prewencyjnych w przypadkach zgłoszeń o groźbach i przemocy domowej. Zaniedbania ze strony policji w tej sprawie mogą doprowadzić do szeroko zakrojonych zmian w funkcjonowaniu służb, zwłaszcza w zakresie szybkiego reagowania na sygnały dotyczące przemocy i zagrożeń związanych z bronią.

W kontekście tej tragedii pojawiają się głosy, że potrzebne są nie tylko zmiany kadrowe, ale także zmiana kultury organizacyjnej w policji, która pozwoli na lepsze zabezpieczenie ofiar i skuteczniejsze działanie w sytuacjach wysokiego ryzyka. Trwa dalsze dochodzenie mające na celu ustalenie szczegółowych przyczyn nieprawidłowości i wyciągnięcie konsekwencji wobec odpowiedzialnych osób.


źródło: onet.pl

b