Liban ponownie wstrząśnięty eksplozjami, a Izrael ogłasza nową fazę wojny

2024-09-19 15:31:15(ost. akt: 2024-09-19 15:55:50)

Autor zdjęcia: Flaga Izraela przed szpitalem w Tel Awiwie Fot. PAP/EPA/ABIR SULTAN

W środę Liban doświadczył kolejnej fali eksplozji, w wyniku której zginęło co najmniej 20 osób, a ponad 450 zostało rannych. Ataki, które przypisywane są Izraelowi, były wymierzone w bojowników Hezbollahu, ale ofiarami stali się także cywile. Minister obrony Izraela, Yoav Gallant, zapowiedział, że to dopiero początek nowej fazy wojny, co budzi obawy o dalszą eskalację konfliktu.
Liban, kraj pogrążony w politycznym chaosie i ekonomicznym kryzysie, stał się areną kolejnych tragicznych wydarzeń. W środę eksplozje krótkofalówek i innych urządzeń komunikacyjnych wstrząsnęły Bejrutem oraz innymi miastami, zabijając co najmniej 20 osób i raniąc ponad 450. Ataki te nastąpiły dzień po podobnej serii wybuchów pagerów, w wyniku których śmierć poniosło 12 osób, w tym dwoje dzieci.

Wielu uważa, że ataki były przeprowadzone przez Izrael w ramach operacji wymierzonych w Hezbollah – szyicką organizację zbrojną wspieraną przez Iran. Choć celem mieli być bojownicy, wśród ofiar znalazło się wielu cywilów. Eksplodujące urządzenia znajdowały się bowiem w domach, samochodach czy sklepach, co doprowadziło do przypadkowych ofiar.

Minister obrony Izraela, Yoav Gallant, przemawiając do żołnierzy, ogłosił początek nowej fazy wojny, podkreślając potrzebę odwagi i determinacji w nadchodzących działaniach. Choć nie odniósł się bezpośrednio do eksplozji, pochwalił izraelskie siły zbrojne za "imponujące wyniki". Jego słowa sugerują, że konflikt z Hezbollah będzie się nasilać, a kolejne ataki są kwestią czasu.

Środowe wybuchy miały miejsce między innymi podczas pogrzebu bojowników Hezbollahu, którzy zginęli w poprzedniej serii eksplozji. Na miejscu znajdowali się także cywile, w tym rodziny ofiar, co zwiększa tragiczny bilans strat. W południowym Bejrucie, a także w nadmorskim mieście Sydon, doszło do uszkodzeń domów i sklepów, co dodatkowo pogłębia chaos w kraju.

Eksperci, analizując sytuację, podkreślają, że stosowanie takich pułapek na urządzeniach komunikacyjnych jest niezgodne z międzynarodowym prawem humanitarnym. Mary Ellen O’Connell, profesor prawa międzynarodowego, zaznaczyła, że broń wymierzona w cywilów jest surowo zakazana. Szef praw człowieka ONZ, Volker Türk, wezwał do niezależnego dochodzenia w sprawie eksplozji, które szerzą strach i terror wśród libańskiej ludności.

Hezbollah niemal codziennie wymienia ogień z izraelską armią od czasu wybuchu wojny w Strefie Gazy, wspierając tym samym Hamas. Izraelskie władze zapowiedziały już zwiększenie działań wojskowych na granicy z Libanem, co może prowadzić do jeszcze większej eskalacji konfliktu. Jednocześnie władze w Tel Awiwie wciąż nie zdecydowały, czy rozpocząć pełną ofensywę przeciwko Hezbollahowi.

Tymczasem libańskie społeczeństwo, pogrążone w żałobie i strachu, oczekuje na dalszy rozwój sytuacji. Eksplozje w Libanie, w tym ataki na pogrzebach i w miejscach cywilnych, tylko pogłębiają nienawiść i napięcia, które mogą doprowadzić do totalnej wojny na Bliskim Wschodzie.

mk

Źródła: BBC. The Telegraph, apnews.com