Secret Service nie przeszukała pola golfowego Trumpa

2024-09-17 21:58:25(ost. akt: 2024-09-17 22:38:43)

Autor zdjęcia: PAP

Agencja Secret Service przyznała, że podejrzany o próbę zamachu na Donalda Trumpa przebywał 12 godzin na terenie pola golfowego, na którym doszło do incydentu, zanim został zauważony. Zdarzenie wywołało falę krytyki i zrodziło pytania o odpowiednie finansowanie służby odpowiedzialnej za ochronę byłego prezydenta.
Agencja Secret Service znalazła się pod intensywną presją po incydencie, który miał niedawno miejsce na polu golfowym Trump International Golf Club w West Palm Beach. Podejrzany o próbę zamachu na życie Trumpa, Ryan Wesley Routh, 58-letni przestępca, spędził niemal 12 godzin kompletnie niezauważony, zanim agent Secret Service dostrzegł lufę jego broni wystającą z krzaków. Zdarzenie to zwiększyło niepokój dotyczący skuteczności ochrony Donalda Trumpa, zwłaszcza w kontekście wcześniejszej próby zamachu na jego życie, do której doszło dwa miesiące temu.

Routh, który został później aresztowany, nie oddał ani jednego strzału, a agencja przyznała, że Trump nie znajdował się bezpośrednio na jego celowniku. Jednak fakt, że mężczyzna mógł spędzić tyle czasu na terenie klubu golfowego, budzi poważne obawy.

„Prezydent tak naprawdę nie miał tam iść” – powiedział dziennikarzom pełniący obowiązki dyrektora Secret Service, Ronald Rowe Jr., dodając, że Trump nie miał wizyty na polu golfowym w swoim oficjalnym harmonogramie. Nie wyjaśnił, czy oznaczało to, że agenci nie mieli czasu, aby sprawdzić pole golfowe pod kątem zagrożeń bezpieczeństwa.

Jedno z pytań wzbudzonych przez incydent to jak Routh dowiedział się o planowanej grze Trumpa, skoro były prezydent nie miał tego dnia wizyty na polu w swoim oficjalnym harmonogramie. Dziennikarze zapytali pełniącego obowiązki dyrektora Secret Service Ronalda Rowe'a Jr., czy wobec faktu, że wizyta była nieplanowana, agenci mieli czas na przeszukanie terenu, jednak Rowe nie udzielił jasnej odpowiedzi.

Routh, mający długą kartotekę kryminalną, już wcześniej zwrócił na siebie uwagę amerykańskich władz. Jak donosi The Wall Street Journal, pielęgniarka, która miała kontakt z nim na Ukrainie, zgłosiła swoje obawy agentom służb granicznych w USA już w 2022 roku, a grupa Amerykanów, których Ruth spotkał jako aktywista na Ukrainie, poinformowała władzę USA o jego groźbach przemocy.

W poniedziałek Trump, odnosząc się do wydarzeń na polu golfowym, wezwał Secret Service do wzmocnienia swojej ochrony, podkreślając, że liczba agentów chroniących jego życie powinna być zwiększona. Z kolei Rowe zaapelował do Kongresu o dodatkowe fundusze na ochronę Trumpa, wskazując na pilną potrzebę zwiększenia zasobów finansowych agencji.

Obecnie Secret Service ma do dyspozycji ponad 3 miliardy dolarów rocznego budżetu, jednak, jak zauważył Rowe, rosnące wymagania ochrony byłego prezydenta wymagają większych środków.

mk

Źródło: The Guardian