Gen. Klisz: na terytorium Polski wleciał prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny

2024-08-26 14:52:33(ost. akt: 2024-08-26 14:53:43)

Autor zdjęcia: Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. dyw. Maciej Klisz (z lewej) i szef wydziału prasowego DORSZ ppłk Jacek Goryszewski Fot. PAP/Piotr Nowak

W poniedziałek o godz. 6.43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród wleciał na terytorium Polski obiekt powietrzny; prawdopodobnie wciąż znajduje się na terytorium Polski; trwają poszukiwania - poinformował Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych gen. Maciej Klisz.
Piętnaście obwodów Ukrainy znalazło się w poniedziałek rano pod zmasowanym ostrzałem rakietowym Rosji. Wśród zaatakowanych obwodów są również regiony leżące przy granicy z Polską.

"Mamy prawdopodobnie do czynienia z wlotem obiektu na terytorium Polski. Obiekt był potwierdzony radiolokacyjnie przez co najmniej trzy stacje radiolokacyjne" - poinformował Dowódca Operacyjny Rodzajów Sił Zbrojnych na poniedziałkowym briefingu.

Zapewnił, że obiekt był "w pełnej kontroli, w pełnym nadzorze" i był gotowy do jego zestrzelenia. W tej sprawie był w kontakcie z ministrem obrony narodowej, wicepremierem Władysławem Kosiniakiem-Kamyszem, jak i szefem Sztabu Generalnego WP gen. Wiesławem Kukułą.

Gen. Klisz przekazał, że obiekt przekroczył granicę Polski o godz. 6.43 czasu polskiego na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród. Jak mówił, to miejsce było już atakowane kilkakrotnie przez stronę rosyjską, ze względu na znajdującą się tam elektrownię.

"Obiekt zaniknął po około 25 km na terytorium Polski. Ze względu na warunki atmosferyczne nie byłem w stanie wydać komendy do jego zwalczania, ze względu na brak spełnienia procedur, czyli tzw. wizualnego potwierdzenia zniszczenia obiektu. Obiekt zaniknął z systemów radiolokacyjnych. Obiekt nie został potwierdzony ani przez samoloty sojusznicze, ani polskie, jak również obiekt nie został potwierdzony przez śmigłowce wizualnie" - poinformował.

gen. Klisz podał, że obiekt prawdopodobnie cały czas znajduje się na terytorium Polski, choć nie wykluczył też, że obiekt opuścił nasze terytorium. "Uruchomiłem akcję poszukiwawczą obiektu" - poinformował.

Obiekt jest poszukiwany

Obiekt, który przeleciał nad polską granicą to prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny; obiekt jest poszukiwany na terenie gminy Tyszowce - poinformował w poniedziałek dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz.

Klisz poinformował, że niezidentyfikowany obiekt powietrzny, który przeleciał nad granicą Polski to prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny.

"Z charakterystyki wynika, że obiektem nie jest rakieta, nie jest to pocisk ani hipersoniczny, ani balistyczny, ani rakieta kierowana. Jest to prawdopodobnie obiekt typu bezpilotowy statek powietrzny, który w tej chwili, zgodnie z procedurami przyjętymi w państwie, określamy jako Niezidentyfikowany Obiekt Powietrzny" - powiedział dziennikarzom generał podczas konferencji prasowej.

Według generała, obiekt poszukiwany jest na terenie gminy Tyszowce, znajdującej się ok. 25 kilometrów na południe od miejscowości Hrubieszów. "Tam w tej chwili skoncentrowane są główne siły poszukiwawcze, te naziemne, i te powietrzne" - przekazał.

Generał zapewnił, że będzie raportował na bieżąco o dalszych postępach w poszukiwaniach obiektu. Przekazał, że jest w stałym kontakcie ze wszystkimi służbami, które "są predysponowane do tego typu poszukiwań".

mar/