PiS: Tusk i Trzaskowski stosują podwójne standardy

2024-08-22 16:23:21(ost. akt: 2024-08-22 16:23:47)

Autor zdjęcia: Rafał Trzaskowski i Donald Tusk podczas kampanii wyborczej Fot. PAP/Paweł Supernak

To, co dla Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego jest normalną polityką informacyjną w ich wykonaniu, w odniesieniu do przeciwników politycznych jest nielegalnym finasowaniem kampanii wyborczej - mówili w czwartek politycy PiS. To są podwójne standardy - ocenił poseł klubu PiS Sebastian Kaleta.
Rzecznik PiS Rafał Bochenek podczas czwartkowej konferencji prasowej przed warszawskim ratuszem odniósł się do postępowania PKW ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych z 2023 r. PKW odroczyła posiedzenia w tej sprawie do 29 sierpnia; Komisja ustala, czy partia korzystała ze środków publicznych na finansowanie swojej kampanii, co jest niezgodne z przepisami Kodeksu wyborczego.

Poseł Bochenek powiedział, że sprawozdanie, które partia złożyła do PKW, "było badane przez biegłego rewidenta wskazanego przez Państwową Komisję Wyborczą". Dodał, że rewident "stwierdził, że wszelkie działania Prawa i Sprawiedliwości w zakresie kampanii parlamentarnej były prowadzone zgodnie z Kodeksem wyborczym, zgodnie z prawem".

Zdaniem Bochenka komitetowi wyborczemu PiS "próbuje się przypisać odpowiedzialność za działania prowadzone przez różnego rodzaju agendy państwowe, instytucje samorządowe i działania rutynowe, które te instytucje prowadzą". Według rzecznika te działania "nie mają nic wspólnego" z działaniem komitetu wyborczego PiS.

Z kolei polityk Suwerennej Polski i poseł klubu PiS Sebastian Kaleta przekazał, że kilka tygodni temu wraz z radnym Warszawy Damianem Kowalczykiem postanowili sprawdzić, "ile Warszawa wydała na promowanie" prezydenta miasta Rafała Trzaskowskiego, który jest także wiceszefem PO. "Namierzyliśmy 57 umów za ostatnie 5 lat na realizację różnych kampanii reklamowych, na łączną kwotę 87 mln zł" - mówił.

Jak powiedział, gdy z Kowalczykiem chcieli ustalić, ile z tej kwoty dotyczyło promowania samego prezydenta Warszawy, "okazało się, że Rafał Trzaskowski nabrał wody w usta wraz ze swoimi zastępcami". "Na początku dokumentów nie chcieli pokazywać, teraz twierdzą, że potrzebują czasu do 30 września, żeby przygotować tę dokumentację. A czy przypadkiem nie chodzi o to, żeby również uniknąć tej debaty o przyjęciu sprawozdania finansowego Platformy Obywatelskiej za wybory samorządowe?" - pytał.

Kaleta ocenił, że sprawa subwencji PiS oraz dokumentacja ws. reklam z wizerunkiem Trzaskowskiego są dowodem na podwójne standardy.

"Co w oczach (premiera) Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego jest normalną polityką informacyjną w ich wykonaniu, w odniesieniu do przeciwników politycznych jest nielegalnym finasowaniem kampanii wyborczej" - wskazał.

"To jest dowód na to, że Donald Tusk z Rafałem Trzaskowskim zmierzają do tego, żeby zagłodzić opozycję, bo boją się, że przegrają wybory prezydenckie" - ocenił.

Radny Kowalczyk poinformował, że po otrzymaniu dokumentacji zostanie pokazany raport.

"Obecnie jesteśmy dopuszczani do tej dokumentacji. Tylko gdy z panem posłem Sebastianem Kaletą wejdziemy do urzędu, zobaczymy dokumenty, stworzymy raport i pokażemy precyzyjnie, ile z tych środków zostało wydanych na kampanie promocyjną prezydenta Trzaskowskiego" - powiedział.

Z kolei poseł PiS Tobiasz Bocheński w nagraniu zamieszczonym na X powiedział, że kładka pieszo-rowerowa w Warszawie została otwarta przez Trzaskowskiego "tuż przed wyborami samorządowymi", które odbyły się 7 kwietniu tego roku. Bocheński podkreślił, że umieszczony wówczas na kanale prezydenta materiał wideo, który przedstawiał Trzaskowskiego testującego kładkę, nie został oznaczony jako materiał wyborczy, a prezydent Warszawy ubiegał się wówczas o reelekcję. "Jest to złamaniem prawa, i to wprost" - ocenił poseł PiS. "Gdyby okazało się, a tak niektórzy twierdzą w przestrzeni publicznej, że spot ten został sfinansowany z pieniędzy publicznych, byłoby to jedno z największych nadużyć, złamań prawa wyborczego w historii III RP. Wyjaśnimy te sprawę" - dodał.

PKW, odraczając posiedzenie ws. sprawozdania finansowego komitetu PiS z wyborów parlamentarnych w 2023 r, zwróciła się jednocześnie o dodatkowe dokumenty do Rządowego Centrum Legislacji (RCL) oraz Naukowej i Akademickiej Sieci Komputerowej (NASK). Do PKW trafiły już wcześniej dokumenty m.in. z NIK, KPRM i niektórych ministerstw. Przedstawiciele koalicji rządowej uważają, że różne wydarzenia z ubiegłorocznej kampanii - np. promujące program 800+ czy pikniki wojskowe - finansowane z budżetu państwa służyły - de facto - promocji PiS i doszło do złamania prawa wyborczego w kwestii finasowania kampanii tej partii.(PAP)

mar/