Izabela P. odnaleziona po dwóch tygodniach zaginięcia: "Nie chce kontaktu z rodziną"

2024-08-21 07:30:27(ost. akt: 2024-08-21 00:54:03)

Autor zdjęcia: PAP

Sensacyjne zakończenie historii zaginięcia Izabeli P., która przez blisko dwa tygodnie była nieuchwytna, wstrząsnęło opinią publiczną. Kobieta, której tajemnicze zniknięcie śledziła cała Polska, odnalazła się cała i zdrowa, choć zmęczona i wygłodzona. Co jednak najciekawsze, Izabela P. nie zamierza wracać do normalnego życia i odmawia kontaktu z rodziną!
Izabela P., 35-latka z Kruszyna, zaginęła w tajemniczych okolicznościach 9 sierpnia na autostradzie A4. Wtedy to na pasie awaryjnym w okolicach 78. kilometra odnaleziono jej samochód. W środku pozostał telefon, ale samej Izabeli ani śladu. Zmartwiona rodzina rozpoczęła gorączkowe poszukiwania, które przez wiele dni nie przynosiły rezultatów.

Jednak we wtorek, 20 sierpnia, nastąpił przełom. Jak podała "Gazeta Wyborcza", Izabela P. nieoczekiwanie pojawiła się w drzwiach mieszkania swoich znajomych, którzy natychmiast zawiadomili służby. Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze, reprezentowana przez prokuratorkę Ewę Węglarowicz-Makowską, potwierdziła, że Izabela jest bezpieczna, choć w stanie wskazującym na trudne przeżycia. „Jest zmęczona, wygłodzona, ale jej życiu i zdrowiu nie zagraża żadne niebezpieczeństwo” – przekazała Węglarowicz-Makowska w rozmowie z Gazeta.pl.

Co więcej, Izabela P. złożyła oświadczenie, które wzbudziło wiele kontrowersji. Kobieta stanowczo zaapelowała o nieujawnianie jej obecnego miejsca pobytu i oświadczyła, że nie chce mieć kontaktu z rodziną. Prokuratorka Węglarowicz-Makowska potwierdziła te informacje, dodając, że na razie nie są znane szczegóły tego, co się działo z Izabelą przez te dwa tygodnie, a ich poznanie będzie możliwe dopiero po przesłuchaniu, którego termin uzależniony jest od stanu zdrowia odnalezionej kobiety.

Przypomnijmy, że historia zaginięcia Izabeli P. rozpoczęła się, gdy kobieta wyruszyła z Kruszyna do Wrocławia, aby odebrać swojego ojca ze szpitala. W trakcie podróży miała awarię samochodu, o czym informowała telefonicznie swojego ojca. Jednak po ostatniej rozmowie, podczas której wyraziła obawy związane z brakiem pomocy drogowej, kontakt z nią się urwał.

Samochód Izabeli, pozostawiony na autostradzie, znaleźli znajomi jej męża. Telefon komórkowy w pojeździe i brak plecaka z dokumentami wywołały lawinę spekulacji i przypuszczeń. Wkrótce okazało się, że Izabela od pewnego czasu nie mieszkała z mężem, co tylko podsyciło podejrzenia, że jej zaginięcie mogło być związane z osobistymi problemami lub chęcią ucieczki od trudnej sytuacji, w jakiej się znalazła.

Zaginięcie Izabeli P. stało się na tyle zagadkowe, że 19 sierpnia Prokuratura Okręgowa w Jeleniej Górze wszczęła śledztwo w sprawie możliwego porwania. Prokuratura jednak od początku podkreślała, że to tylko jedna z wielu wersji zdarzeń, które rozważano. „Nie ma żadnych okoliczności, które pozwoliłyby przyjąć, że któraś z tych wersji jest najbardziej wiarygodna” – zaznaczała prokuratorka Węglarowicz-Makowska.

Teraz, kiedy Izabela P. się odnalazła, pozostaje wiele pytań bez odpowiedzi. Co naprawdę wydarzyło się podczas tych dwóch tygodni? Dlaczego kobieta nie chce mieć kontaktu z rodziną? I co skłoniło ją do tak dramatycznego kroku, jakim była ucieczka? Cała Polska z niecierpliwością czeka na rozwikłanie tej zagadki.


źródło: PAP/gazeta.pl

bm