Szef MON o spółce Polska Amunicja: służby weryfikują, czy mogło dojść do naruszenia prawa

2024-08-20 11:44:00(ost. akt: 2024-08-20 11:45:30)

Autor zdjęcia: Władysław Kosiniak-Kamysz Fot. PAP/Radek Pietruszka

Służby weryfikują, czy mogło dojść do naruszenia prawa - powiedział wicepremier, szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz pytany o spółkę Polska Amunicja. Zaznaczył, że Agencja Uzbrojenia nie zawarła żadnego kontraktu ze spółką, a w sprawie chodzi raczej o sposób działania ówczesnej władzy.
Wicepremier podkreślił w radiowej Jedynce, że na program "Narodowa Rezerwa Amunicyjna" powołany przez poprzedni rząd składały się z zakupy amunicji na rzecz Sił Zbrojnych i inwestycje w rozwój możliwości produkcyjnych amunicji w Polsce.

"Jeśli chodzi o zakupy, to w jednej części się dokonały. Powstało konsorcjum kierowane przez Polską Grupę Zbrojeniową i Agencję Uzbrojenia. Jeszcze pod koniec grudnia podpisano duży kontrakt na zakup amunicji" - powiedział Kosiniak-Kamysz.

Natomiast - zaznaczył - kwestią odrębną jest spółka Polska Amunicja, łącząca kilka podmiotów - publiczny, nadzorowany przez Agencję Rozwoju Przemysłu i podmioty prywatne. Zaznaczył, że Agencja Uzbrojenia nie zawarła żadnego kontraktu z Polską Amunicją i do tej spółki nie trafiły żadne środki. "Naszym zdaniem, to jest jeszcze nie ten etap, kiedy spółka jest gotowa" - powiedział szef MON.

Według niego, w całej sprawie "chodzi bardziej o sposób działania ówczesnej władzy, moment podejmowania decyzji, to, w jaki sposób powstawała konstrukcja tej spółki i braku efektywności w tym zakresie".

"Wierzę, że nowy szef, który został wyłoniony, Paweł Poncyljusz, znający dobrze tematykę, naprawi tę sytuację, uzdrowi spółkę i ona będzie w stanie efektywnie funkcjonować, bo zdolności produkcyjne w Polsce są potrzebne, są znacząco niewystarczające" - powiedział szef MON.

Pytany czy mogło dojść do naruszenia prawa, odparł, że jest to weryfikowane przez służby. "Zaalarmowaliśmy premiera i inne jednostki do tego powołane, by się przyjrzeć całemu procesowi" – powiedział Kosiniak-Kamysz.

Portal Onet napisał w poniedziałek, że "rządowy program 'Narodowa Rezerwa Amunicyjna' służący wybudowaniu fabryki produkującej amunicję kal. 155 mm rząd Mateusza Morawieckiego powołał w pierwszej połowie ubiegłego roku", a "do jego realizacji wyznaczona została spółka Polska Amunicja tworzona przez rządową Agencję Rozwoju Przemysłu i trzy podmioty prywatne, które nie miały w tym zakresie doświadczenia". Według portalu "na tydzień przed swoją dymisją Morawiecki podpisał tajną uchwałę nakazującą zakup od niej pocisków wartych nawet 12 mld zł". Portal podał, że obecne Ministerstwo Obrony Narodowej kwestionuje te decyzje, przekonując, że w tej sprawie interes Skarbu Państwa nie został należycie zabezpieczony i postuluje wstrzymanie programu i powiadomienie prokuratury.

Odnosząc się do publikacji Onetu b. premier Mateusz Morawiecki napisał w poniedziałek w mediach społecznościowych, że "uśmiechniętym przeszkadza nawet … budowa fabryki produkującej amunicję … Poufne dokumenty na Onecie, wstrzymanie budowy fabryki amunicji dla polskiej armii. Tak wygląda troska o bezpieczeństwo Polski, kiedy za naszą wschodnią granicą toczy się wojna".

Również w poniedziałek politycy PiS skierowali pytania do premiera Donalda Tuska, czy prawdziwe są informacje o wstrzymaniu budowy fabryki amunicji artyleryjskiej w Polsce oraz czy przygotowywany jest zakup dużej partii amunicji z Niemiec. B. wiceszef MON i b.szef KPRM w rządzie Mateusza Morawieckiego, a obecnie europoseł PiS Michał Dworczyk zaznaczył, że w Polsce jest tylko jedna fabryka produkuje amunicję artyleryjską - Dezamet w ramach PGZ - roczny wolumen produkcji to 30-40 tys. sztuk amunicji, to zaś "wystarczy na niecały tydzień prowadzenia walki" i dlatego został w 2023 r. opracowany Narodowy Program Amunicyjny. Program ten - podkreślił Dworczyk - miał na celu uzupełnić braki w polskich magazynach oraz zdywersyfikować produkcję, by w Polsce "istniały różne firmy, ośrodki produkujące amunicję, bo to jest ważne dla naszego bezpieczeństwa". (PAP)

kno/