Groza na ulicach Warszawy: kobieta ciągnięta po ulicy przez napastnika

2024-08-20 07:24:22(ost. akt: 2024-08-20 03:28:04)

Autor zdjęcia: PAP

Na skrzyżowaniu ulic Grójeckiej i Dalekiej, w samym sercu stołecznej Ochoty, młoda kobieta doświadczyła chwili grozy, która pozostanie w jej pamięci na długo. Około godziny 5 rano, wracając z pracy, czekała na taksówkę, gdy doszło do ataku.
Jak wynika z jej relacji, gdy spokojnie oczekiwała na transport, podszedł do niej mężczyzna, który od razu wzbudził jej niepokój swoim natarczywym zachowaniem. Był to osobnik bez koszulki, którego postawa wskazywała na to, że nie miał zamiaru odpuścić. Kobieta zorientowała się, że coś jest nie tak, kiedy zaczął do niej podchodzić i próbował nawiązać rozmowę. Próbował zwrócić na siebie jej uwagę, stosując różne zagrywki i podteksty, jednak kobieta konsekwentnie ignorowała jego zaczepki, starając się trzymać dystans. Czuła, że nie może mu okazać żadnego zainteresowania.

Sytuacja szybko eskalowała. Mężczyzna, nie zrażony jej obojętnością, zaczął się do niej zbliżać, naruszając jej przestrzeń osobistą i wywierając presję, by poszła z nim. Pomimo próśb i prób odsunięcia się, mężczyzna nie ustępował. W końcu, na przejściu dla pieszych, gdy napięcie sięgnęło zenitu, kobieta zdecydowała się krzyknąć, próbując go odstraszyć. To jednak nie przyniosło oczekiwanego efektu. Mężczyzna stał się bardziej agresywny, przewrócił ją na ziemię, a następnie zaczął ciągnąć po asfalcie, ignorując jej próby obrony.

Zszokowana i przerażona kobieta nagrywała całe zdarzenie telefonem, co później stało się kluczowym dowodem w sprawie. Pomimo traumy, udało jej się wezwać policję, choć jej dalsze doświadczenia z funkcjonariuszami również nie były wolne od trudności. Jak później opowiadała, spotkała się z obojętnością i brakiem wsparcia. Funkcjonariusze, według jej relacji, nie tylko nie obejrzeli nagrania, ale również mieli problem z przyjęciem zgłoszenia, sugerując, że nie doszło do przestępstwa.

Pomimo początkowych trudności, policja podjęła działania i rozpoczęła poszukiwania napastnika. Kilka godzin po zdarzeniu, w odpowiedzi na nagłośnienie sprawy, funkcjonariusze potwierdzili zatrzymanie 25-letniego obywatela Łotwy. Jak wynika z ich późniejszych ustaleń, mężczyzna był nietrzeźwy i zachowywał się w sposób irracjonalny oraz agresywny. W efekcie został najpierw przewieziony do izby wytrzeźwień, a następnie do szpitala psychiatrycznego, gdzie przebywa obecnie na obserwacji.

W międzyczasie poszkodowana kobieta złożyła oficjalne zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa. Policja, pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Warszawa Ochota, prowadzi postępowanie w kierunku artykułu 191 Kodeksu karnego, dotyczącego zmuszania do określonego zachowania przy użyciu przemocy lub groźby. Tego rodzaju przestępstwo zagrożone jest karą do trzech lat pozbawienia wolności.

źródło: onet.pl


bm