Polacy bez błysku, Francuzi ze złotem
2024-08-10 14:37:50(ost. akt: 2024-08-10 14:41:00)
W meczu decydującym o złotym medalu olimpijskim polscy siatkarze zagrali bez błysku, a momentami wręcz słabo, natomiast Francuzi zagrali znakomicie, w efekcie nie oddali nawet seta.
* Francja - Polska 3:0 (25:19, 25:20, 25:23)
POLSKA; Janusz, Kurek, Huber, Leon, Fornal, Kochanowski, Zatorski (libero) oraz Śliwka, Semeniuk, Łomacz, Bołądź
Po 48 latach polscy siatkarze powrócili na olimpijskie podium, co prawda nie udało się powtórzyć sukcesu z Montrealu, ale srebrny medal też jest olbrzymim sukcesem.
Niestety, w decydujących momentach Francuzi byli po prostu lepsi - fenomenalnie bronili, rzadko mylili się w ataku, wiele ważnych punktów dołożyli blokiem i zagrywką.
Natomiast Polacy mieli spore problemy z wykończeniem akcji, a gdy już wydawało się, że piłka spadnie po francuskiej stronie boiska, wtedy N’Gapeth prosił, by na chwilę potrzymać mu piwo, po czym podbijał piłkę nie do podbicia.
W trzecim secie przez moment wydawało się, że wejście Bołądzia może być game changerem. Rezerwowy siatkarz, który wskoczył do składu w miejsce kontuzjowanego Bieńka, zmienił bezbarwnego Kurka i zdobył kilka ważnych punktów. Niestety, w końcówce wróciły polskie demony, na dodatek Jouffroy zaliczył aż trzy asy.
W efekcie mistrzami olimpijskimi zasłużenie zostali Francuzi, którzy tym samym powtórzyli sukces sprzed trzech lat w Tokio.
W meczu o 3. miejsce Amerykanie 3:0 pokonali Włochów.
POLSKA; Janusz, Kurek, Huber, Leon, Fornal, Kochanowski, Zatorski (libero) oraz Śliwka, Semeniuk, Łomacz, Bołądź
Po 48 latach polscy siatkarze powrócili na olimpijskie podium, co prawda nie udało się powtórzyć sukcesu z Montrealu, ale srebrny medal też jest olbrzymim sukcesem.
Niestety, w decydujących momentach Francuzi byli po prostu lepsi - fenomenalnie bronili, rzadko mylili się w ataku, wiele ważnych punktów dołożyli blokiem i zagrywką.
Natomiast Polacy mieli spore problemy z wykończeniem akcji, a gdy już wydawało się, że piłka spadnie po francuskiej stronie boiska, wtedy N’Gapeth prosił, by na chwilę potrzymać mu piwo, po czym podbijał piłkę nie do podbicia.
W trzecim secie przez moment wydawało się, że wejście Bołądzia może być game changerem. Rezerwowy siatkarz, który wskoczył do składu w miejsce kontuzjowanego Bieńka, zmienił bezbarwnego Kurka i zdobył kilka ważnych punktów. Niestety, w końcówce wróciły polskie demony, na dodatek Jouffroy zaliczył aż trzy asy.
W efekcie mistrzami olimpijskimi zasłużenie zostali Francuzi, którzy tym samym powtórzyli sukces sprzed trzech lat w Tokio.
W meczu o 3. miejsce Amerykanie 3:0 pokonali Włochów.
Komentarze (0) pokaż wszystkie komentarze w serwisie
Komentarze dostępne tylko dla zalogowanych użytkowników. Zaloguj się.
Zaloguj się lub wejdź przez