Słyszałem, że cieszyli się, gdy zabili mojego syna: Wstrząsające wyznania ojca

2024-07-21 09:32:49(ost. akt: 2024-07-21 02:50:05)

Autor zdjęcia: PAP

Stephen Mwiti podzielił się z BBC wstrząsającymi szczegółami na temat śmierci swojej rodziny, która padła ofiarą "masakry w lesie Shakahola" w Kenii. Mwiti, wierzy, że jego żona i sześcioro dzieci zginęli w wyniku działalności samozwańczego pastora Paula Nthenge Mackenziego, który przekonywał swoich wyznawców, że koniec świata jest bliski.
Stephen Mwiti opowiadał, że kiedy jego żona zaginęła, była w zaawansowanej ciąży. Po pewnym czasie dowiedział się, że urodziła syna, którego nakarmiono tylko raz przed uduszeniem. Gdy zginął, członkowie sekty zamiast się smucić, klaskali i cieszyli się, że dziecko wniebowstąpiło i spotkało Jezusa.

Informacje o śmierci swojej rodziny Mwiti uzyskał od dzieci, którym udało się uciec z sekty. Uciekające dzieci były w stanie zidentyfikować zmarłych na podstawie zdjęć, znali ich imiona i miejsce pochówku Jacoba i Lillian, co pomogło zrozpaczonemu ojcu w pełni zrozumieć tragiczny los swoich bliskich.

Inny ocalały, Titus Katana, opisał hierarchię śmierci w sekcie. Najpierw umierały dzieci, potem osoby stanu wolnego, a na końcu matki i starsi. Katana, któremu udało się uciec, mówił również o brutalnych atakach na tych, którzy próbowali opuścić sektę, co jeszcze bardziej ukazuje przerażający stopień kontroli i przemocy w tej grupie.


Przywódca Sekty i Śledztwo


Paul Nthenge Mackenzie, były taksówkarz, został aresztowany w kwietniu ubiegłego roku. W lipcu stanął przed sądem razem z 94 współoskarżonymi, oskarżony o terroryzm i masowy mord ponad 400 swoich wyznawców. Mackenzie nakłaniał ich do śmierci głodowej, obiecując, że w ten sposób spotkają Jezusa.

Śledczy odkryli ciała w płytkich masowych grobach w lesie Shakahola, niedaleko Malindi. Do tej pory odnaleziono szczątki ponad 440 osób, w tym wielu dzieci i dwóch kobiet w ciąży. Identyfikacja ofiar była trudna, ponieważ wyznawcy byli zobowiązani do niszczenia dokumentów tożsamości, co miało utrudnić ich identyfikację.

Makabryczne odkrycia i reakcje władz


Inspektor Martin Munene ujawnił, że niektóre ciała miały usunięte organy, co wskazuje na handel narządami. Mackenzie zachęcał wyznawców do przenoszenia się do Shakahola, twierdząc, że tam przygotują się na koniec świata, który miał nastąpić w czerwcu 2023 roku. Wyznawcom nie pozwalano opuszczać obszaru ani komunikować się ze sobą, co potęgowało ich izolację i kontrolę nad nimi.

Minister spraw wewnętrznych Kithure Kindiki nazwał masakrę w Shakahola "największym naruszeniem bezpieczeństwa w historii Kenii" i oskarżył policję o opieszałość. Kenijska Narodowa Komisja Praw Człowieka skrytykowała funkcjonariuszy za rażące zaniedbania, podkreślając, że wiele z tych zbrodni można było uniknąć, gdyby służby działały szybciej i bardziej zdecydowanie.


źródło: wiadomości.onet.pl

mb