Tragedia polskich nurków na Malcie

2024-07-10 08:00:11(ost. akt: 2024-07-10 02:07:00)

Autor zdjęcia: Maki on Unsplash

Dramatyczny finał miała ekspedycja polskich nurków, którzy eksplorowali wrak statku z I wojny światowej u wybrzeży plaży Żonqor na Malcie. Sobotnie przedpołudnie w miejscowości Marsaskala zamieniło się w scenę tragedii, gdy nurkowie napotkali nieoczekiwane problemy pod wodą.
Podczas lekcji nurkowania, której celem było zbadanie wraku statku Le Polynesien, sytuacja przybrała niebezpieczny obrót na głębokości 50 metrów. Pierwszy z nurków, 45-letni Polak, zaczął mieć poważne trudności. Jego 48-letni kolega natychmiast przystąpił do akcji ratunkowej, próbując pomóc przyjacielowi w tej dramatycznej chwili.

Niestety, podczas wynurzania się, obaj mężczyźni nie przeprowadzili dekompresji - kluczowego procesu w nurkowaniu, który pozwala na bezpieczne przejście z wysokiego ciśnienia na niskie, zapobiegając chorobie dekompresyjnej. W rezultacie doszło do poważnej sytuacji awaryjnej.

Mężczyźni zostali natychmiast ewakuowani na brzeg łodzią ratunkową i przetransportowani do szpitala. Pomimo wysiłków lekarzy, nie udało się ich uratować. Pierwszy zmarł 45-letni nurek, a wkrótce po nim jego starszy kolega zmarł na skutek odniesionych obrażeń.

Policja wszczęła śledztwo w celu wyjaśnienia okoliczności tego tragicznego zdarzenia. Dekompresja, której brak przyczynił się do śmierci nurków, jest procesem niezbędnym w każdym nurkowaniu na dużą głębokość. Polega na stopniowym uwalnianiu gazów nagromadzonych w organizmie, co zapobiega groźnym dla życia skutkom nagłej zmiany ciśnienia.

To smutne wydarzenie przypomina o niebezpieczeństwach związanych z eksploracją podwodnych wraków i konieczności przestrzegania wszystkich procedur bezpieczeństwa, aby uniknąć podobnych tragedii w przyszłości.


źródło: wydarzenia.interia.pl


bm