Kolejna wystawa we Wrocławiu, która niepotrzebnie szokuje!

2024-06-19 21:59:26(ost. akt: 2024-06-19 22:19:32)

Autor zdjęcia: Red.

We Wrocławiu pojawiła się kolejna wystawa, która wywołała w mediach dyskusję w temacie finansowania przez miasto przedsięwzięć "kulturalnych", które szokują przekazem. Tym razem zaatakowano polski mundur.
Kontrowersyjne wystawy stały się już wizytówką Wrocławia, który kiedyś był "Europejską Stolicą Kultury". Kilka miesięcy temu oburzenie wywołała zaprezentowana na ulicy Szewskiej wystawa „Iron Man”, gdzie na plakatach widać było m.in. pozbawione ubrań manekiny, przedstawiające kobietę z brodą i przywiązane do niej dziecko.

W tym tygodniu, kilka dni po tym, jak Polska żegnała śp. sierż. Mateusza Sitka zamordowanego podczas służby na granicy przez migranta, pojawiła się wystawa z pracą zatytułowaną „Zdejmij mundur, przeproś matkę”. Obraz przedstawia nagiego mężczyznę klęczącego przed starszą kobietą. W tle wisi mundur z naszywką polskiej Straży Granicznej.

Obie wystawy zostały zorganizowane przez Fundację Art Transparent, która korzysta z publicznych dotacji miasta Wrocław. Obie też spotkały się z właściwą reakcją mieszkańców, nie tylko w mediach społecznościowych, ale również w realu - grafiki prezentowane w gablocie przy ulicy Szewskiej zostały zamazane.

Jak sprawę komentują przedstawiciele ratusza, który finansuje organizatorów wystawy? - Kuratorzy biorą odpowiedzialność za prezentowane prace, a rolą miasta nie jest cenzurowanie sztuki. Gdy ktoś prezentuje przez sztukę swoje poglądy, które są kontrowersyjne, a nie łamie jednak przy tym przepisów prawa, to miasto nie zamierza ingerować - powiedział Tomasz Sikora z biura prasowego.

Nie chodzi o cenzurowanie sztuki, która ma prawo przekraczać granice. Taka wystawa i w takim momencie w jakim znajduje się obecnie Polska, obraża tych, którzy bronią granicy. Nikt nie powinien się dziwić, że mieszkańcy Wrocławia biorą sprawy we własne ręce.