Miał dop*****lić im dopiero po starcie? Mistrz leci do USA

2024-06-17 12:53:23(ost. akt: 2024-06-17 13:25:30)
W ringu Tomasz Adamek mierzył się z najlepszymi - w samolocie (19 V) do USA miał awanturować się z załogą

W ringu Tomasz Adamek mierzył się z najlepszymi - w samolocie (19 V) do USA miał awanturować się z załogą

Autor zdjęcia: Freepik

Tomasz Adamek, polski były mistrz świata w boksie, a obecnie freakfighter, niedawno znalazł się w centrum skandalu w związku jego lotem do USA po walce z Patrykiem "Bandurą" Bandurskim. Po wygranej na gali MMA w Gliwicach (18 V), Adamek zamierzał wrócić do Stanów samolotem w niedzielę 19 V, jednak jego podróż nie przebiegła zgodnie z planem. Jak do sytuacji odniósł się sam mistrz boksu?

Siedziałem już w samolocie lecącym do USA. Nagle podeszła do mnie stewardesa. Usłyszałem, że jestem pijany i że nie mogę lecieć. A to kompletna bzdura. Po sobotniej walce w Gliwicach wypiłem trochę wina, rano jedno piwko i to wszystko. Jestem poobijany, mam podbite oko, więc może pomyśleli, że biłem się po pijaku. To skandal! Tak tego nie zostawię. Już dzwoniłem do prawnika - poskarżył się Adamek świeżo po incydencie bulwarówce "Fakt".

Świadkowie twierdzą z kolei, że już podczas wsiadania na pokład samolotu, Adamek zachowywał się agresywnie i wulgarnie. Doszło do tego, że stewardesa oraz szefowa pokładu musiały interweniować. Bokser, według relacji, miał w bezceremonialny sposób pyskować do pasażerów i załogi.

Adamek już wchodząc na pokład, bardzo głośno się zachowywał i wulgarnie przeklinał. Stewardesa próbowała zatrzymać go, zanim zajął swoje miejsce w strefie "premium economy". Rozjuszony sportowiec bełkotliwie pytał, czemu nie może usiąść w fotelu, a po chwili jeszcze bardziej się wściekł. "I co mi, ku...a zrobicie?". Ja wam po starcie dopiero dopi...ę, zobaczycie! - tak opisywał "Faktowi" zachowanie Adamka jeden z bezpośrednich świadków skandalu.

Były sportowiec podobno brutalnie potraktował stewardessę, która pytała, czy wszystko z nim w porządku.

- Odp****ol się ode mnie - miał jej odburknąć Adamek według relacji rozmówcy "Faktu".

Źródło bulwarówki dodaje, że byłego pięściarza, a obecnie freakfightera, próbował uspokajać jego trener Gus Curren, co mu się jednak nie udało.

Kapitan samolotu, po ocenie sytuacji, zdecydował, że Adamek nie może kontynuować lotu. Obsługa naziemna wycofała jego bagaż, a sam Adamek, który miał 1,22 promila alkoholu we krwi, został wyprowadzony z samolotu przez służby lotniskowe. Bokser później tłumaczył, że wypił tylko trochę wina i jedno piwo, ale świadkowie podają sprzeczne wersje.

Mimo początkowej zapowiedzi o wzywaniu prawnika, Adamek ostatecznie zrezygnował z dalszych kroków prawnych. W poniedziałek poleciał do USA innym samolotem, deklarując, że chce zakończyć tę sprawę i wrócić do swojej rodziny.

na podst. Koloseum (YT); sport.fakt.pl; opr. Hałabała